W Jakubowie 3 października 1907 r., o godzinie 16:00 zmarła Katarzyna Wójcicka z Gutów, wdowa, mająca lat 70, córka Antoniego i Franciszki – moja praprapra(3)babcia.
Zgon mojej przodkini zgłosili dwaj jej synowie – Jan Wójcicki i Karol Wójcicki obaj rolnicy zamieszkali w Jakubowie. Jan i Karol byli braćmi Julianny mojej prapra(2)babci. Dokonali tego 4 października o godzinie 15:00, a więc w niecałą dobę po śmierci matki. Podali, że zmarła urodziła się i mieszkała w Jakubowie, w domu jednego z nich, ale nie wiadomo którego. Niestety nie jest prawdą, że Katarzyna przyszła na świat w Jakubowie, ponieważ urodziła się w Ludwinowie, o czym będę wspominać na blogu za mniej więcej miesiąc. Stamtąd także wyszła w listopadzie 1865 r. za mąż i dopiero wraz z mężem Stanisławem Wójcickim przeniosła się do Jakubowa. Do 1887 r. mieszkała w tej miejscowości wraz z mężem, a po jego śmierci, gospodarstwo zapewne przejął jeden z synów i to przy nim Kataryna przeżyła swoje 20 lat wdowieństwa.
Synowie podali do aktu zgonu, że ich dziadkami macierzystymi, a więc rodzicami Katarzyny byli Antonii i Franciszka, której nazwiska panieńskiego nie znali. W toku moich poszukiwań dotarłam do danych babci Jana i Karola, która pochodziła z rodziny Beredów spod Stanisławowa.
Przykład ten przypomina mi słowa Melchiora Wańkowicza, który mawiał „Nie podam ręki nikomu, kto nie wie, jak jego prababka z domu”. W przypadku braci mojej prapra(2)babci Julianny, obaj nie wiedzieli nawet jak ich babka miała na nazwisko panieńskie, a co dopiero prababka. Skąd mogła pochodzić ta niewiedza? Zapewne stąd, że ich babcia Franciszka zmarła w 1844 r., gdy jej córka, a matka braci Wójcickich miała zaledwie 9 lat. Miejsce Franciszki szybko zajęła Marianna Płochocka, którą w przeciągu dwóch miesięcy poślubił ich dziadka Antoniego. Tej przyszywanej babci także nie poznały dzieci Katarzyny, gdyż zmarła trzy lata przed ślubem Gutówny i Wójcickiego. Katarzyny, zapewne pamiętała swoją matkę, bo dziewięciolatka jest już na tyle duża, że powinna zachować w pamięci osoby, miejsca i zdarzenia z pierwszej dekady życia. Pomimo to, to właśnie Marianna, która rychło weszła w przenośni „w buty” zmarłej matki, a może nawet i fizycznie nosiła to samo obuwie, stała się matką dla mojej przodkini. Czy była tak czuła i opiekuńcza jak rodzicielka? Tego nie wiem, ale była na co dzień w domu Gutów, na pewno troszczyła się na swój sposób o męża i dzieci zarówno te zrodzone z Beredzianki jak i z niej samej.
Synowie Katarzyny, nie tylko nie znali nazwiska panieńskiego jej matki, ale także nie do końca wiedzieli ile matka miała lat. Podali księdzu Perkowskiemu, że umierając miała 70 lat, ale w rzeczywistości miała ich o dwa więcej.
Katarzyna z Gutów długo pozostawała panną, bo mając skończone 30 lat wyszła za mąż za Stanisława Wójcickiego. Ich ślub będę wspominać dokładnie w dzień, w który parafia jakubowowska, będzie ochłodzić jubileusz 550-lecia. Jej mąż Stanisław był od niej starszy o 7 lat, ale wchodząc w związek małżeński z Katarzyną był już wdowcem, a od jego pierwszego ślubu zdążyło upłynęło już 11 lat, więc miał za sobą już matrymonialną przeszłość, zaś ona była panienką, a raczej starą panną, jak na tamte czasy.
Grób Katarzyny niestety nie zachował się do dnia dzisiejszego, nie mam także przypuszczeń, w którym miejscu na cmentarzu jakubowskim mogła być pochowana. Za to zachował się grób jej syna Karola – jednego z dwóch, który zgłaszał jej zgon.
Choć Karol nie jest moim bezpośrednim przodkiem to zdecydowałam się mu poświęcić kilka zdań.
Karol Wójcicki urodził się w Jakubowie w 1872 r., a w 1896 r. ożenił się z młodszą o sześć lat, Anną ze Ślusarczyków córką Franciszka i Ludwiki z Bartnickich, urodzoną i zamieszkałą w Jakubowie. Niestety nie wiem, kiedy Karol zmarł, ale na pewno nie wcześniej niż w 1939 r. Informacja o zgonie nie występuje także na nagrobku. Nagrobek rodziny Wójcickich jest nowym nagrobkiem, być może został zmieniony po ostatnim pochówku z 2003 r., ale mimo to rodzina zdecydowała się zachować dane wcześniejszych zmarłych, którzy w tym miejscu spoczęli. Oprócz Karola została tam pochowana jego żona Anna oraz zapewne małżonkowie Wacław i Jadwiga. Wacław jak udało mi się ustalić był synem Jana Wójcickiego i Marianny z Bartnickich. Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że jest to Jan brak Karola i syn Katarzyny mojej praprapra(3)babki, ale wygląda na to, że to całkiem inny Jan, bo gdy w 1895 r. bierze on w mińskiej parafii ślub z Marianną z Bartnickich i występuje jako syn Antoniego i Katarzyny z Królaków małżonków Wójcickich z Łazisk. W grobie tym spoczęli także Antoni Wójcicki i jego małżonka Stanisława z synem Tadeuszem. Antoni był synem Karola i Anny, więc wnukiem mojej praprapra(3)babki.
Warto przechadzając się po cmentarnych, gdzie spoczęły szczątki naszych przodków zwracać uwagę na te same nazwiska, często odnajdziemy wiele więcej grobów rodzinnych niż nam się wydaje, że na tym cmentarzu mamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉