Była noc z niedzieli na poniedziałek, z 22 na 23 lutego 1874 r., kiedy bardzo wczesnym rankiem, o godzinie 3:00 w Gołębiówce umarł Paweł Prendota, mój prapraprapra(4)dziadek.
U księdza proboszcza Jana Niemyskiego, we wtorek 24 lutego 1874 r. o godzinie 17:00 po południu stawił się Józef Makowski lat 45 mający i Franciszek Mrozik mający 33 lata ogrodnicy z Gołębiówki i oświadczyli, że wczorajszego dnia tj. 23 lutego o godzinie 3:00 po północy zmarł Paweł Prendota także ogrodnik, wdowiec, mający 69 lat, syn nieznanych Makowskiemu i Mrozikowi rodziców.
Paweł Prendota był synem Jana i Marianny z Żaczków małżonków Prendota. Urodził się w Lipinach w parafii Jeruzal w 1814 r., a jego rocznicę urodzin wspominaliśmy mniej więcej miesiąc temu – 22 stycznia >>>LINK<<<. Mając osiemnaście lat ożenił się z młodszą o rok Brygidą Duczek, ślub odbył się w jeruzalskim kościele w imieniny Katarzyny w 1832 r. Małżeństwo Pawła i Brygidy trwało 41 lat i niecałe dwa miesiące. Pierwsza zmarła Brygida, co przypominałam 17 lutego, kiedy to przypadała 149 rocznica jej śmierci >>>LINK<<<. Po sześciu dniach zmarł Paweł. Z analizy aktu urodzenia i zgonu Pawła Prendoty wynika, że mój prapraprapra(4)dziadek miał skończone 60 lat, a nie 69 jak wpisano do jego aktu zgonu.
Ciekawe jest to, że zgon Brygidy Prendota także zgłaszali Józef Makowski i Franciszek Mrozik – ogrodnicy z Gołębiówki. Wygląda na to, że w pałacu w Gołębiówce było minimum trzech ogrodników w tym okresie wyżej wspomniani Makowski i Mrozik oraz mój przodek Paweł Prendota.
Zastanawiające jest to czym była spowodowana śmierć obojga małżonków w przeciągu sześciu dni. Być może była to jakaś choroba zakaźna, która zabrała najpierw Brygidę, a później Pawła. Mogła to być także zwykła grypa, która jak sobie wyobrażam w tamtym czasie mogła zbierać niezłe żniwo, z powodu lichych warunków życia, małokalorycznych posiłków, brak zróżnicowania diety oraz ciężkiej pracy, która z roku na rok wycieńczała organizm. Przyczyna śmierci Pawła może być także jeszcze inna, być może załamał się po śmierci, żony, popadł w jakieś otępienie, które przyczyniło się do jego zgonu. Dziś niestety nie dowiemy się prawdy, minęło za dużo czasu, świadkowie tamtych dni, podzielili los Brygidy i Pawła Prendotów. Pozostają domysły…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉