W samo południe w poniedziałek 1 marca 1897 r. na świat przyszła moja prababcia, prababcia, która zmarła bardzo młodo, która króciutko była fizycznie obecna w życiu mojego dziadka, ale mimo to była ciągle i nadal jest obecna w naszych wspomnieniach. Po prababci nie zachowała się nawet fotografia, choć dziadek wspominał, że w domu rodzinnym takowa była, przedstawiała kobietę w długiej ciemnej sukni. Mowa oczywiście o mojej prababci Mariannie z Pieńków, małżonce mojego pradziadka Aleksandra Wróblewskiego.
Do kancelarii parafialnej w mieście Kałuszynie do księdza proboszcza Adolfa Żebrowskiego 3 marca 1897 r. o godzinie 11:00 przybył Józef Pieniek 28-letni rolnik zamieszkały w Grodzisku i przyniósł na rękach małe zawiniątko, a w nim był noworodek płci żeńskiej. Dziewczynkę urodziła 1 marca 1897 r., o godzinie 12:00, Julianna pochodząca z rodziny Osińskich, małżonka Józefa, mająca 22 lata. Wraz z rolnikiem stawili się także dwaj rolnicy z Grodziska, pierwszy to jego imiennik też Józefa o nazwisku Senktas, a drugi to Jan Miklaszewski, którego wspominaliśmy 27 lutego przy okazji rocznicy urodzin mojej drugiej prababci Heleny z Borzymów. Józef prosił o chrzest dla swojej córki, której nadano imię Marianna. Sakramentu udzielił ksiądz wikary parafii kałuskiej Marcin Wejs. Zaś rodzicami chrzestnym zostali Jan Penek i Marianna Anaszek. O ile można domniemywać, że powstał błąd w zapisie nazwiska Jana, przypuszczalnie był to Jan Pieniek, brat Józefa, ojca Marianny, a nie Penek, gdyż takie nazwisko nie występuje w parafii kałuskiej, o tyle personaliów Marianny nie jestem wstanie z nikim powiązać, gdyż także nazwisko – Anaszek nie występuje w tej parafii, ani w okolicznych.
Marianna Pieńkówna w 1918 r. wyszła za mąż za Aleksandra Wróblewskiego, a ich ślub wspominaliśmy 6 lutego >>>LINK<<<. Zmarła, przedwcześnie mając zaledewie 32 lata, rodząc swoje szóste dziecko, które także zmarło po 25 dniach. Z szóstki wydanych przez moją prababkę dzieci, troje dożyło wieku dorosłego i założyło własne rodziny, w tym mój dziedek Feliks. Pozostawiony mąż Aleksander ożenił się powtórnie w 1930 r. z Feliksą Jackiwiczówną – ich ślub wspominaliśmy 23 lutego >>>LINK<<<.
Wspomniany wyżej ksiądz proboszcz Adolf Żebrowski jest ważną postacią w historii parafii Kałuszyn. Warto tą postać przywołać, chociażby dlatego, że w Wigilię ubiegłego roku minęło 550 lat od podpisania w Żbikowie przez Andrzeja z Bnina aktu erygowania parafii moich przodków. Księdzu Adolfowi Żebrowskiemu miasto, ale także okoliczne wsie zawdzięczają nową świątynie. To dzięki staraniu proboszcza Żebrowskiego i przy akceptacji parafian w 1887 r. podjęto decyzję o budowie nowego kościoła. Dotychczasowa świątynia była już w opłakanym stanie, a zwiększona liczba wiernych nie mieściła się na mszach świętych sprawowanych w modrzewiowym kościółku, który pochodził z XV w. Nową świątynie zaprojektował znany już ówcześnie architekt sakralny Józef Pius Dziekoński. Zaprojektował on dużą, mogąca pomieścić 3.000 wiernych, trzynawową, oczywiście murowaną świątynie w stylu wiślano-gotyckim z wieżą od frontu, o wymiarach 41,55 metra długości i 18,96 metra szerokości. Wysokość nawy głównej osiąga 13,85 metra, a w nawach bocznych 8,73 metra. Budowa rozpoczęła się w 1888 r. i trwała osiem lat, ukończono ją w 1897 r., a kościół został poświęcony 27 października 1895 r. Konsekracji dokonał 14 stycznia 1897 r., w przeddzień wspomnienia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, pod której wezwaniem nowa świątynia została wzniesiona, arcybiskup Wincenty Chościak Popiel.
Trzy poniższe fotografie pochodzą z Ośrodka Dokumentacji Zabytków w Warszawie, są to wybrane strony z karty Ewidencyjnej Zabytków Architektury i Budownictwa sporządzona w 1975 r.
Ksiądz Adolf Żebrowski, a właściwie Adolf Paweł był proboszczem kałuskim w latach 1888-1906. Urodził się w 25 stycznia 1850 r. we wsi Podgórze Gazdy w parafii Zuzela jako syn Stanisława i Anny Barbary z Godlewskich małżonków Żebrowskich dziedziców części szlacheckich. Świecenia kapłańskie przyjął w 1875 r. Zmarł w Łęczycy 15 listopada 1914 r. Podczas ciężkiego ostrzału miasta, jeden z pocisków spadły na kościół św. Andrzeja Apostoła, w wyniku czego został śmiertelnie ranny proboszcz ks. Adolf Żebrowski. Ksiądz spoczął na parafialnym cmentarzu w Łęczycy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉