W niedzielę 7 lipca 1878 r. mój praprapra(3)dziadek Jan Wróblewski zawarł swój drugi w życiu ślub. Jego żoną została Katarzyna Czyżewszczanka panna z Jędzejowa. Mój przodek był świeżo owdowiałym mężczyzną, gdyż jego pierwsza żona, a moja praprapra(3)babka Józefa ze Szczapików zmarła zaledwie 80 dni wcześniej – 19 kwietnia, a jej rocznicę zgonu wspominałam już na blogu >>>LINK<<<.
Złożenie przysięgi małżeńskiej mojego praprapra(3)dziadka Jana Wróblewskiego i Katarzyny Czyżewskiej miało miejsce 7 lipca 1878 r. „вь чась пополудни”, jak czytamy w akcie ślubu, co może oznaczać, że miało to miejsce o godzinie pierwszej po południu, a więc o 13:00. Świadkami ceremonii byli Jan Maciejewski liczący sobie 45 lat i Jan Gromulski mający lat 40, obaj koloniści z Józefina.
Mój praprapra(3)dziadek Jan Wróblewski został zapisany jako wdowiec po Józefie z Szczapików Wróblewskiej zmarłej w Józefinie w tym rok, a więc w 1878 r. Dalej czytamy, że Jan miał lat 40 i urodził się w Janowie jako syn, już zmarłych, Jacentego i Franciszki z Kościeszów małżonków Wróblewskich, a teraz mieszka w Józefinie i jest kolonistą.
Jego druga małżonka – Katarzyna z Czyżewskich, zapisana została jako 20-letnia panna, urodzona w Jędrzejowie, córka Jana i Jadwigi z Kropielnickich małżonków Czyżewskich, zamieszkała także w Jędrzejowie przy rodzicach, którzy byli kolonistami.
Zapowiedzi przedślubne został ogłoszone w kościele parafialnym w Jakubowie, do której to parafii zarówno Józefin jak i Jędrzejów należał, w dniach 23 czerwca, 30 czerwca i 7 lipca, a więc w dniu ślubu. Co ciekawe pierwsza zapowiedz została ogłoszona 65 dniach od śmierci pierwszej małżonki. Mój przodek nie próżnował, po śmierci żony, tylko szybko poszukał sobie nowej. Czyżby zbliżające się żniwa i wykopki tak go do tego pospieszyły?
Ceremonii ślubnej przewodniczył jakubowski proboszcz ksiądz Teodor Zieliński, który czytelnikom bloga „Drogi Przeszłości” powinien być już dobrze znany, szczególnie z postów majówkowych – 1 maja >>>LINK<<< i 7 maja >>>LINK<<<.
Jak widzimy różnica wieku między małżonkami była spora, ale czy faktycznie oboje mieli tyle lat, ile podawali? Jan Wróblewski urodził się w 1837 r. (9 czerwca obchodziliśmy jego 186 rocznicę urodzin >>>LINK<<<), a więc w chwili ślubu z Czyżewszczanką miał skończone 41 lat. Zaś Katarzyna Czyżewska urodziła się 20 maja 1857 r., a więc w lipcu 1878 r. miała skończone 21 lat. W obu przypadka wiek w akcie ślubu został zaniżony o rok, ale różnica wieku między małżonkami pozostała bez zmian 20 lat. Zatem mój praprapra(3)dzidek Jan Wróblewski po tym jak w wieku 23 lat ożenił się ze swoją równolatką Józefą Szczapikówną (163 rocznicę ślubu wspominaliśmy 19 lutego >>>LINK<<<) i przeżył z nią 18 lat, zostając wdowcem w wieku 41 lat, ożenił się powtórnie, w przeciągu 3 miesięcy z młodszą o 20 lat Katarzyną, która na dobrą sprawę mogła być jego córką. Gdy Katarzyna się rodziła, Jan miał już 20 lat i nie jeden młodzieniec, w tamtym okresie, zostawał w tym wieku ojcem.
Jak układało się pożycie małżeńskie pana w średnim wieku i młodej dziewczyna? Hmm tego nie wiemy. Czy dzieliła ich przepaść pokoleniowa, jaka dziś dzieli 20 i 40-latków? Czy byli zgranym małżeństwem? I najważniejsze czy Katarzyna była szczęśliwa u boku mojego praprapra(3)dziadka? Na te pytania pewnie już odpowiedzi nie poznamy, ale możemy z metrykaliów wyciągnąć co nieco.
Po pierwsze do jakiej rodziny weszła młoda Katarzyna? Mąż lat 41, dwóch pasierbów – Franciszek lat 17 i Jan lat 15 – chłopcy prawie dorośli, dziś powiedzielibyśmy przechodzący bunt nastolatków, a do tego trzy miesiące wcześniej tracący matkę. Relacje pasierb – macocha zapewne nie należały do najłatwiejszych. Pamiętajmy, że macocha była niewiele od nich starsza – jedynie 4 lata od Franciszka i 6 od Jana.
Franciszek ożenił się dopiero w 1892 r., gdy miał 31 lat, jego żoną została Anna Główka z Mińska i zamieszkali w Mistowie, tak przynajmniej urodził się im w 1893 r., jak się wydaje, jedyny syn Aleksander. Jan zaś ożenił się trochę wcześniej – w 1888 r. z Julianną Wójcicką z Jakubowa i osiadł w rodzinnym Józefinie – byli to moi prapra(2)dziadkowie (o prapra(2)babce Juliannie była mowa na blogu zaledwie wczoraj, gdy przypadała jej 77 rocznica śmierci >>>LINK<<<). Ta więc obaj młodzi Wróblewszczacy mieszkali razem z ojcem i macochą przynajmniej do 1888 r. / 1892 r. Prawdopodobnie Jan zamieszkiwał w jednym domu wraz z ojcem także po ślubie.
Mój praprapra(3)dziadek miał tylko dwóch synów z pierwszego małżeństwa, o większej liczbie dzieci nie znalazłam danych, być może praprapra(3)babka Józefa była jeszcze w ciąży, może nawet kilkakrotnie, ale dochodziło do poronień i stąd nie narodziło się z tego związku więcej dzieci. Obaj chłopcy przeżyli. Jeśli chodzi o potomstwo z drugiego małżeństwa mojego przodka to było ono dość liczne, pomimo że Jan miał już 41 lat, gdy się żenił, a więc nie był mega młodym chłopem.
Katarzyna urodziła Janowi w sumie dziesięcioro dzieci – sześć córek i czterech synów, z czego przeżyło i własne rodziny założyło, aż siedmioro:
- Anna – urodzona w 1879 r., która w 1899 r. wyszła za mąż za Michała Nalazka
- Aleksandra – urodzona i zmarła w 1880 r.
- Marianna – urodzona w 1881 r., w 1900 wyszła za mąż za Jana Leszczyńskiego z Moczydeł
- Stanisław – urodzony w 1883 r., być może mąż Aleksandry Koseckiej z parafii Dobre, małżeństwo takie mieszkało na Rąbierzy
- Feliks – urodzony w 1885 r., zamarł w 1887 r.
- Balbina – urodzona w 1888 r., zamarła w 1889 r.
- Józefa – urodzona w 1891 r., w 1911 r. zawarła związek małżeński z Piotrem Miąskiewiczem z Dobrego
- Stefania – urodzona w 1892 r., w 1913 r. wyszła za mąż za Feliksa Laskowskiego, także pochodzący z parafii Dobre
- Józef – urodzony w 1896 r. , w 1917 r. ożenił się z Katarzyną Kulmą z Osin
- Władysław – urodzony w 1898 r., w 1922 r. ożeni się z Anną Włodarczyk z Borku Czarnińskiego, zmarł w 1985 r., został pochowany na cmentarzu parafialnym w Jakubowie, razem z żoną i synami
Tak więc w chwili narodzin najmłodszego Władysława mój praprapra(3)dziadek miał 61 lat, a jego małżonka 41 lat. Co ciekawe od 1889 r. mój praprapra(3)dziadek był już dziadkiem – w 1889 r., rok po ślubie moich prapra(2)dziadków Jana i Julianny urodził się mój pradziadek Aleksander. Zatem mój prapra(2)dziadek miał młodsze przyrodnie rodzeństwo od własnych dzieci. Gdy Katarzyna powiła ostatnie swoje dziecko – Władysława w 1898 r., mój prapra(2)dziadek opijał narodziny swojego szóstego dziecka.
Popatrzmy na to z punktu widzenia małej wiejskiej chaty, bo ciągle domniemywam, że zarówno małżeństwo Jana i Katarzyny oraz Jana i Julianny mieszkało w jednym domu, ale to tylko moje przypuszczenia, potwierdzenia tego jeszcze nie odnalazłam. Zrobiłam krótką analizę ile osób mgło mieszkać w jednym domu i wyszło mi, że:
- w 1892 r., gdy Franciszek, pierworodny syn mojego praprapra(3)dziadka się żenił i domniemywam wyprowadza z domu, to w tym domu mieszkało 13 osób – 8 dzieci w wieku od 13 lat do 0 (w 1892 r. urodziła się Stefania, Janowi i Katarzynie i Ignacy, Janowi i Juliannie) oraz 5 dorosłych – dwie pary małżeńskie i wspomniany nowożeniec Franciszek
- w 1899 r., gdy za mąż wychodziła najstarsza córka Jana i Katarzyny – Anna w domu mieszkały, oprócz Anny, dwie pary małżeńskie: jej rodzice – Jan i Katarzyna z piątką dzieci w wieku od 18 (Marianna, która w następnym roku wyszła za mąż) do 1 roku oraz drugie małżeństwo Jan i Julianną z szóstką dzieci, z których najstarsze miało lat 10, a najmłodsze roczek – w sumie 16 osób.
- w 1909 r. gdy umierał mój praprapra(3)dziadek Jan w domu tym nadal pozostawała wdowa po nim – Katarzyna z piątką dzieci – 26-letnim Stanisławem, 18-letnią Józefą, 17-letnią Stefanią, 13-letnim Józefem i 11-letnim Władysławem, oraz jej pasierb Jan wraz z żoną Julianną – moi prapra(2)dziadkowie z 8 dzieci, z których najstarsze miało 20 lat, a najmłodsze się dopiero urodziło – w sumie także 16 osób
Małżeństwo Jana i Katarzyny trwało do 1909 r., kiedy to w wieku 72 lat zmarł mój przodek. Jego małżonka przeżyła go o 22 lata, zmarła w 1931 r., mając 74 lata, pozostając do końca życia wdową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉