piątek, 15 grudnia 2023

Maciej Królak – 166 rocznica śmierci


Wtorkowego przedpołudnia, 15 grudnia 1857 r., o godzinie 9:00 zmarł w Mariance 63-letni gospodarz – Maciej Królak, który był moim prapraprapra(4)dziadek. 

 

 

Zgon mojego przodka zgłaszali u księdza kanonika Andrzeja Sypniewskiego, ówczesnego proboszcza jakubowskiego, w dniu 16 grudnia 1857 r., o godzinie 10:00, dwaj gospodarze z Marianki – Andrzej Królak lat 29 mający, prywatnie syn zmarłego oraz Jan Szymborski liczący 36 lat. Stawiający się w kancelarii parafialnej oświadczyli, że Maciej Królak zmarł poprzedniego dnia, w Mariance, gdzie mieszkał, miał 63 lat i pozostawił po sobie owdowiałą żonę Annę Królakową.

 

Kim byli zgłaszający. Pierwszym ze zgłaszających był najstarszy syn Macieja i jego małżonki Anny – Andrzej, który urodził się w 1828 r. w Kałuszynie, a więc faktycznie w chwili śmierci ojca miał 29 lat. Andrzej był ożeniony z Teklą Kalinowszczanką córką Grzegorza i Franciszki z Piotrowskich i podobnie jak ojciec zamieszkiwał w Mariance, ale nie razem z rodzicami, tylko na własnym gospodarstwie rolnym. Drugim zgłaszającym był Jan Szymborski szewc z Kałuszyna, który zakupił od Wincentego Jurkowskiego ziemię w Mariance i około 1850-1852 r. przeniósł się z miasteczka Kałuszyna do Marianki, gdzie mieszkał minimum do 1862 r. Po wyprowadzce z wioski moich przodków, powróciło Kałuszyna gdzie 1865 r. zachorował i w konsekwencji zmarł.

 

Maciej Królak urodził się 30 października 1796 r. w Łaziskach, w parafii Jakubów, jako syn Feliksa i Ewy z Witków, małżonków Królak. Jego narodziny wspominałam na blogu w 227 rocznicę – >>>LINK<<<. Mając skończone 31 lat, 10 lutego 1828 r. ożenił się z Anną Dembowską córką Walentego i Marianny z Osińskich, która miała wówczas niespełna 20 lat – swoje 20. urodziny świętowała dopiero 26 czerwca, czyli ponad cztery miesiące po zawartym ślubie. Zarówno post na rocznicę ślubu Macieja i Anny, jak i post upamiętniający narodziny Anny został zamieszczony na blogu – link do postu upamiętniającego zaślubiny Macieja i Anny >>>LINK<<<, link do postu przypominającego narodziny Anny >>>LINK<<<.

Małżonkowie przeżyli ze sobą blisko 30 lat. Maciejowi zabrakło niespełna dwa miesiące życia, aby mógł wraz z żoną świętować perłowe gody. Anna zmarła 20 września 1878 r., przeżywając bez męża, aż 21 lat i nigdy nie wyszła powtórnie za mąż. Tak się złożyło, że we wrześniu nie udało mi się opublikować postu rocznicowego przywołującego zgonu mojej prapraprapra(4)babci Anny, dlatego uczynię to dziś, przy okazji postu dotyczącego zgonu jej męża. 

 

 

W piątek 20 września 1878 r., o godzinie 10:00, w Budach Przytockich zmarła Anna Królakowa wdowa, mająca 72 lata, córka rodziców nieznanych stawiającym, a stawiającymi byli Wojciech Czyżewski lat 50 i Wojciech Kwiatkowski lat 45, obaj koloniści zamieszkali w Budach Przytockich. Zgon mojej prapraprapra(4)babci został zgłoszony księdzu Teodorowi Zielińskiemu, ówczesnemu proboszczowi jakubowskiemu, w dniu 21 września 1878 r., o godzinie 15:00.

 

 

Owdowiała Anna z Dębowskich Królakowa po śmierci męża Macieja pozostała na gospodarstwie w Mariance, które wraz z mężem prowadzili od zaledwie kilku lat. Wcześniej, co widać po aktach urodzeń dzieci tułali się od Bud Przytockich do Kałuszyna, od Kałuszyna do Bud Przytockich, a stąd do Kazimierzowa, potem znów do Bud Przytockich, skąd przenieśli się do Przytoki, a potem znów do Kazimierzowa i stamtąd dopiero trafili do Marianki. W nowym i jak się okazało ostatnim miejscu zamieszkania Maciej wraz z Anną i rodziną zamieszkali nie wcześniej niż we wrześniu 1849 r., a na pewno mieszkali tam już w grudniu 1852 r.

W sierpniu 1849 r. Aniela hrabina Jezierska Scipio del Campo wypuściła przy wschodniej granicy dóbr Łaziska osiem osad, które złożyły się na nowo powstałą wieś Marianka. Jednym z kolonistów, którzy na mocy kontraktu podpisanego z dziedziczką był mój prapraprapra(4)dziadek Maciej Królak, który wydzierżawił na wieczystą dzierżawę grunta pod dwie, sąsiadujące ze sobą osady – jedną dla siebie, a drugą dla syna Wojciecha. Dodatkowo trzecią osadę, oddzielone od osady Macieja, o dwie inne osady wydzierżawił jego najstarszy syn Andrzej. Zatem w nowo powstałej wsi, rodzina Królaków obsiadła na trzech z ośmiu gospodarstw. Nie były to jednak już założone gospodarstwa, nie było wybudowanych chat i budynków gospodarczych, a ziemia, która miała żywić mieszkańców Marianki była jeszcze porośnięta drzewami i zaroślami. Koloniści otrzymali od dworu tak zwaną wolniznę, czyli zwolnienie na sześć lat z płacenia czynszu za dzierżawione grunta, okres ten służył kolonistom na zagospodarowanie terenu i urządzenie się na nim, czyli przez ten okres mieli wykarczować las i pobudować niezbędne budynki. Wygląda na to, że pierwsi mieszkańcy Marianki zamieszkali we wsi w sierpniu 1852 r. Były to rodziny Kublików, Szymborskich i moi przodkowie – Królakowie. Widocznie do mniej więcej 1852 r. wieś nie była jeszcze na tyle zagospodarowana, aby móc w niej zamieszkać.

Mój prapraprapra(4)dziadek Maciej Królak na pewno święta Bożego Narodzenia 1852 r. obchodził już w swojej nowej chacie w Mariance, w swoim miejscu na ziemi, które po blisko ćwierć wieku w końcu znalazł. Niestety nie było mu dane długo cieszyć się wydzierżawioną od dworu ziemią, jej bujnymi uprawami, bo choć dziś jest to teren mało urodzajny, typowy dla mazowieckich piasków, to po wykarczowaniu lasów zapewne był bardziej żyzny, chociażby przez próchnicę, która leżała w ziemi, a którą rok w rok las oddawał – kolki, liście, uschnięte czy powalone drzewa. Maciej Królak w Mariance przeżył minimum 5 lat, może trochę dłużej, ale nie dużo. Pozostawił swoją owdowiałą żonę Annę z nie lada problemem – gospodarstwo, ledwo powstałe, może jeszcze nie do końca urządzone i wyposażone w wszystkie sprzęty rolnicze oraz gromada dzieci, z których na szczęście większa część była już dorosła i usamodzielniona, ale nie wszyscy. W chwili śmierci mojego prapraprapra(4)dziadka jego dzieci miały odpowiednio:

  • Najstarszy Andrzej, który zgłaszał zgon ojca, miał już 29 lat i od 9 lat był ożeniony z Teofilą Kalinowską z Woli Rałałowskiej i zamieszkiwał przynajmniej od 1853 r. w Mariance. Po śmierci ojca, w 1865 r. pochował swoją małżonkę, a 1868 r. ożenił się powtórnie z panną Antoniną Gójską z Wólki Kałuskiej.
  • Marianna – moja praprapra(3)babcia, w chwili śmierci ojca, miała 26 lat i od 9 lat była żoną Jana Nowickiego. Po śmierci ojca Marianna z mężem, między 1859 r., a 1861 r. przenieśli się z Kałuszyna gdzie do tej pory mieszkali, zapewne w domu Filipa Nowickiego ojca Jana i mojego prapraprapra(4)dziadka, do Marianki. Zmiana miejsca zamieszkania przez małżonków Nowickich mogła być spowodowana śmiercią Macieja Królaka. Jego najstarszy syn – Andrzej miał własne gospodarstwo w Mariance, więc nie był w stanie gospodarzyć na dwóch, więc może owdowiała Anna ściągnęła do chaty najstarszą z córek i jej męża, aby to zięć przejął rolę zmarłego teścia.
  • Kolejny syn – Wojciech Wincenty gdy umierał ojciec, miał 21 lat i od 3 lat był ożeniony z Małgorzatą Powałkówną, urodzoną w Łukówcu, a zamieszkałą w chwili ślubu w Aleksandrowie. Wojciech wraz z żoną, w chwili śmierci ojca zamieszkiwał prawdopodobnie w Mariance, przynajmniej tu w 1859 r. rodzi się, jak się wydaje ich pierwsze dziecko – córka Wiktoria, ale już w 1864 r. mieszkali w sąsiednich Budach Przytockich.
  • Jakub, w chwili śmierci ojca był 19-letnim kawalerem, który w kolejnym roku ożenił się z Marianną Cichomską i do 1872-1875 r. mieszkał wraz z żoną i kolejno pojawiającymi się dziećmi w Mariance.
  • Następny z synów – Walenty, w chwili śmierci ojca, miał tylko 16 lat. Już w trzy lata po śmierci rodzica ożenił się z Balbiną Rogalą, a po jej śmierci ożeniła się powtórnie Pauliną Honoratą Zawicką.
  • Najmłodszym, z dzieci, które dożyły wieku dorosłego był Michał, który w chwili śmierci ojca miał tylko 8 lat i dopiero w 1880 r. ożenił się z Julianną Wąsowską z Żebrówki. Późny ożenek Michała spowodowany był zapewne tym, że było on na służbie wojskowej.

Anna z Dębowskich Królakowa pozostała zatem z trzema synami, którzy do łoża śmierci ojca przybyli jako kawalerowie – 19-letnim Jakubem, 16-letnim Walentym i 8-letnim Michałem. Zaś gdy umierała już sama Anna, to jej najmłodsze dzieci miały o 21 lat więcej, czyli Jakub miał 40 lat, Walenty – 37 lat, a Michał – 29 lat, a więc wszyscy trzej byli już dorośli, a Jakub i Walenty mieli założone własne rodziny, zaś Michał dopiero na to czekał, ożenił się w dwa lat po śmierci matki.

 

 

Mój prapraprapra(4)dziadek Maciej oraz jego żona Anna są bardzo mi bliscy, choć żyli tak dawno, a pamięć o nich nie zachowała się w przekazywanych wspomnieniach. To oni pierwsi stawiali kroki na ziemi moich przodków, to oni pierwsi wlewali w nią pot, łzy i krew. To oni są protoplastami mariańskiej gałęzi moich przodków.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉