Rok 2023 przechodzi do historii i kończy się moje wyzwanie na ten czas, a nowy rok pokaże co dalej.
Grudzień to czas spotkań z rodziną przy świątecznym stole, a także wspominania jak to było dawnej gdy żyli rodzice, dziadkowie, czy nawet pradziadkowie (ja swoich niestety nie poznałam). To także naturalny czas, aby się na chwilę zatrzymać, choć życie pędzi tak do przodku, że niemalże nie zauważamy tych kilku świątecznych dni i 27 grudnia budzimy się bardziej zmęczeni niż, 23 dnia tego miesiąca. Do tego wszystkiego gdy przychodzą Święta, to jesteśmy już nimi zmęczeni, bo w atmosferze bożonarodzeniowej jesteśmy już praktycznie od połowy listopada, z małą przerwą na Halloween-owe imprezy. Ulice miast przystrojone w setki światełek od pierwszych dni grudnia, w sklepach świąteczna muzyka i nieustanne promocje przedświąteczne, sami w domu nierzadko przyspieszając święta ubieramy już na Mikołajki choinkę, która ledwo dotrzymuje wigilijnej wieczerzy bo kolki jej zaczynają opadać. Pomimo tego pędu i licznych przygotowań przedświątecznych udało mi się dotrwać do końca roku z rocznicowymi postami.
W grudniu opublikowała w ciągu 12 dni, 15 postów, z których tylko 2 dotyczyły rocznic urodzin, a pozostałe 13 przypominały zgony moich przodków. W ciągu trzech dni – 11 grudnia, 14 grudnia i 24 grudnia opublikowałam po dwa posty, a w pozostałych dniach po jednym, z tym najwięcej w ciągu dwóch środkowych tygodni grudnia – między 11, a 22. To wszystko oznacza, że aż 19 dni ostatniego miesiąca roku 2023 pozostawały bez rocznicowych wpisów.
Najbardziej odległą grudniową rocznicą była rocznica śmierci Barbary Kot, mojej prapraprapraprapra(6)babci, która zmarła 14 grudnia 1788 r., a więc 235 lat temu. Zaś do najmłodszej rocznicy należy, także rocznica śmierci, ale mojego pradziadka Aleksandra Wróblewskiego, który zmarł 16 grudnia 1974 r., czyli zaledwie 49 lat temu.
Rocznice urodzinowe – dwie rocznice, w dwa dni.
W grudniu wspominałam tylko narodziny dwóch moich przodków – dwóch mężczyzn. W poniedziałek 11 grudnia przypadała 195 rocznica urodzin mojego praprapra(3)dziadka Stanisław Wójcik, który w dorosłym życiu używał nazwiska Wójcicki. Zaś w czwartek 28 grudnia przypadała 220 rocznica urodzin mojego prapraprapra(4)dziadka Tomasza Bielińskiego.
Przez cały grudzień nie było w mojej genealogii ani jednego ślubu, głównie przez to, że do Świąt trwał adwent, który wstrzymywał huczne zabawy, w tym także śluby, a przede wszystkim związane z nimi weselne uczty i tańce. Po Świętach, w tak zwanej oktawie Bożego Narodzenia moi przodkowie także nie byli skorzy do zawierania małżeństw. Czekali z tym do Nowego Roku, o czym przekonałam się w styczniu, zaczynając dopiero co przygodę z rocznicowymi postami na „Drogach Przeszłości”, wówczas z 38 rocznic styczniowych, aż 23 dotyczyły ślubów, luty także obfitował w ślubne wspomnienia, których było 28, a wszystkich rocznic było, aż 50 – był to rekordowy miesiąc.
Rocznice śmierci – 13 zgonów na progu Nowego Roku
Grudzień niestety należał do rocznic śmierci. Udało mi się ustalić, że aż trzynaścioro moich przodków zmarło właśnie w ostatnim miesiącu roku. Były to zapewne śmierci bardzo ciężkie dla rodziny, szczególnie dlatego, że za pasem święta, czas rodzinnej radości i winszowania sobie szczęścia i wszelkiej pomyślności. Śmierć bliskiej osoby boli zawsze, bez względu czy w styczniu, maju, lipcu czy grudniu. Boli w dni powszechne i od święta, boli w poniedziałek i niedzielę, boli i pozostawia smutek, który na pewno potęguje się w szczególne dla nas chwile i w cykliczne uroczystości do jakich niewątpliwie zaliczamy Wigilię i dwa dni Bożego Narodzenia.
Choć czasu w grudniu było mało, bo przygotowania do świąt, sprzątanie, gotowanie, zakupy, a także świąteczne spotkania ze znajomymi znacznie ograniczyły mój czas, to jednak udało mi się, wzorem poprzednich miesięcy, do wpisów strice genealogicznych dodać te z zakresu regionalistyki i historii. Wy Drodzy Czytelnicy mogliście zatem przeczytać o:
- o świętej Klarze – patronce radia i telewizji – może to właśnie do niej należałoby teraz wznosić modły, w dobie awantury o polską telewizję i radio
- po raz kolejny o wsi Mienia, tym razem w kontekście wielkości i w porównaniu z Cegłowem
- o świętej Barbarze – patronce górników, ale także hutników, flisaków, marynarzy, rybaków, żołnierzy, kamieniarzy, ludwisarzy, a nawet więźniów
- dość skrótowo o początkach Marianki – wsi moich przodków, której chciałabym poświęcić więcej czasu w 2024 r.
- o odpisach aktów metrykalnych przechowywanych w USC – kto i na jakich zasadach może ubiegać się o taki odpis, a także jaki odpis jest najlepszy dla genealogia
- o zasadach powtórnych ślubów przez wdowców i wdowy
- o pogrzebie w Wigilię – okazuje się, że było to jak najbardziej możliwe, podobnie jak pogrzeby w niedzielę
- o Franciszku Gajowniczku i świętym ojcu Maksymilianie Marii Kolbę
- o Wigilii – znaczeniu, zwyczajach i tradycjach
- o świętym Tomaszu Becket (Tomaszu Kantuaryjskim), angielskim duchownym, który się spierał z królem Anglii Henrykiem II
Zanim przejdę do podsumowania roku, to jeszcze grudniowa statystyka. Przed 31 dni ostatniego miesiąca 2023 r., „Drogi Przeszłości” były odwiedzone 646 razy.
Dziękuje Wam moi Drodzy Czytelnicy 🌹, wiem, że cześć z Was wkracza na moje genealogiczne drogi regularnie, a inni robią to okazjonalnie, ale wszystkim jednakowo dziękuje. Mam nadzieję, że się Wam podoba i, że każdy znalazł coś dla siebie.
💥 💥 💥
Jak koniec roku to i podsumowanie roczne „Dróg Przeszłości”
Przez minione 365 dni udało mi się opublikować 279 postów. Najwięcej bo 129 postów dotyczyło zgonów. Wspomnień urodzinowych i ślubnych było po równo, po 75.
Najwięcej postów było opublikowane w pierwszych dwóch miesiącach 2023 r. – w lutym 50, a w styczniu 38, zaś najmniej w sierpniu – 13 i we wrześniu tylko 12. Jeśli chodzi o podział na zdarzenia to najwięcej wspomnień urodzinowych zamieściłam w marcu – 11, a najmniej w mijającym miesiącu grudniu – tylko dwa. Ślubów najwięcej było w lutym – 28, a najmniej w październiku i marcu – po dwa. Jednocześnie w ciągu pięciu miesięcy: w kwietniu, maju, sierpniu, wrześniu i grudniu nie odbył się ani jeden ślub moich przodków. Postów dotyczących zgonu najwięcej było w lutym – 17, a najmniej bo tylko 6 w listopadzie.
Przez cały rok mojego bloga odwiedzono blisko 6 tysięcy razy, najliczniej w listopadzie.
W śród pięciu najpopularniejszych postów znalazły się następujące wpisy:
1. „Marianna Kościeszanka Jałówkowa – 174 rocznica śmierci” z 3 stycznia – pierwszy post na reaktywowanym blogu „Drogi Przeszłości”, który był odwiedzony 85 razy
2. „Feliks Wróblewski – 99 rocznica urodzin” z 27 listopada, który był odwiedzony 40 razy
3. „Justyna Gutowa – 210 rocznica śmierci” z 26 lipca, który odwiedzono 38 razy
4. „Agnieszka z Grabarczyków Kaniowa – 187 rocznica śmierci” z 19 września, który odwiedzono 30 razy
5. „Krzysztof Zaczek i Krystyna Misiurzanka – 260 rocznica ślubu” z 17 stycznia, odwiedzony 29 razy, który uplasował się ex aequo z postem z 6 lipca „Jakub Wąsak i Agnieszka Jaworska z Muraskich" – 181 rocznica ślubu” i postem z 29 sierpnia „Jakub Kowalczyk – 143 rocznica śmierci”
Na pewno nie porzucę genealogii i regionalistyki w 2024 r., choć w tej chwili nie wiem co z blogiem. Chciałabym się skupić bardziej na regionalistyce i zacząć tworzyć coś na wzór monografii wsi moich przodków, bo kto inny, jak nie ja się za to zabierze, ale moich przodków nie zostawię, mam kilka postaci "rozgrzebanych", czekam na materiały z archiwów, więc badania trwają, a po za tym genealogia to niekończąca się opowieść.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego
na ten Nowy 2024 Rok, który za chwile się rozpocznie. Niech ten Nowy Rok
przyniesie tylko szczęśliwe dni, niech będzie to dobry czas dla Was, a może
ktoś z Was postanowi się w tym Nowym Roku zająć tym co dawne, czyli genealogią, bo dobrze wiedzieć
Skąd
przyszliśmy?
Kim jesteśmy?
Dokąd idziemy?