Była niedziela 6 kwietnia 1856 r., przyroda budziła się do życia, nocne przymrozki ustąpiły, a rano temperatura powietrza osiągnęła 6 stopni, by w południe wzrosnąć nawet do 11 stopni. Tego dnia wieczorem, o godzinie 7:00 w Osównie Katarzyna z Królów Wąsakowa urodziła syna – Stanisława – mojego prapra(2)dziadka.
Dziś wieś, w której mój przodek przyszedł na świt jest zapisywana przez dwa „ss” – Ossówno.
Z chrztem mojego prapra(2)dziadka jego ojciec Józef Wąsak czekał, aż tydzień. Sakramentu chrztu udzielił ksiądz proboszcz z Czerwonki Liwskiej Józef Paśniczek dnia 13 kwietnia 1856 r. o godzinie 15:00. Rodzicami chrzestnymi zostali Kacper Tafil i Marcjanna Sławińska.
Świadkami spisania aktu był ojciec chrzestny Kacper Tafil lat 26 mający i Józef Murawski lat 36. Obaj określeni jako włościanie gospodarze w Ossównie zamieszkali.
Sami zaś rodzice mojego prapra(2)dziadka, a więc moi praprapra(3)dziadkowie byli zapisani jako Józef Wąsak „włościanin parobek we wsi Osówno zamieszkały lat 36 mający” i Katarzyna z Królów lat 30 mająca. Zgodnie z zapisem z aktu urodzenia można wnioskować, że Wąsak nie posiadał własnego gospodarstwa w Ossównie dlatego zapisano go jako parobek, a nie gospodarz. Zapewne Józef mieszkał wówczas u swojego ojca, który jeszcze w 1842 r. jest wzmiankowany w Ossównie przy okazji swojego powtórnego ślubu. Sam Józef bardziej był związany z parafią grębkowską niż z Ossównem i parafią w Czerwonce Liwskiej.
Józef Wąsak urodził się w 1821 r. w Leśnogórze (post na blogu z 19 lutego >>>LINK<<<), ożenił pierwszy raz w 1841 r. w Sinołęce (post na blogu z 11 stycznia >>>LINK<<<), a drugi raz z moją praprapra(3)babką Katarzyną w 1843 r. w Trzebuczy (post na blogu z 23 stycznia >>>LINK<<<), zmarł w 1877 r. także w Trzebuczy. Z Ossówna pochodziła jego matka Agata z Laskowskich, oraz macocha Agnieszka Muracka być może Murawska wdowa po Jaworskim.
Moi praprapra(3)dziadkowie Józef i Katarzyna zamieszkiwali w Ossównie przynajmniej od 1849 r., bo w tym roku urodziła się im w tej wsi córka Marianna, w jej akcie urodzenia Józef także występuje jako „włościanin parobek”. Ale jeszcze w 1845 r. u plebana grębkowskiego Józef włościanin z Leśnogóry zgłaszał urodzenie się córki Ludwiki. Wygląda na to, że Wąsakowie w okresie między 1845 r., a 1849 r. przenieśli się z Leśnogóry do Ossówna. Co prawda z parafii grębkowskiej brakuje dostępnych on line skanów z 1848 r., ale jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że w tym roku przyszło na świat jeszcze dziecko moich przodków. Nie ma także pewności czy między 1849 r., a 1856 r. Wąsakowie mieszkali na stałe w Ossównie. W tym okresie w parafii czerwonkowskiej nie rodzi się im żadne dziecko. Być może nie mieli dzieci, ale istnieje też prawdopodobieństwo, że Józef z rodziną powrócił do Leśnogóry, ale tak jak wspominałam akta z parafii grębkowskiej z tego okresu nie są dostępne on line i tak aż do 1866 r., więc aby to potwierdzić lub wykluczyć muszę udać się do Archiwum Państwowego w Siedlcach... Zaś w parafii Wierzbno odnalazłam młodszą siostrę mojego prapra(2)dziadka – Paulinę, która urodziła się w 1860 r. w Jaworku, gdzie jej ojciec był parobkiem dworskim. Zarówno Józef jak i Katarzyna zmarli w Trzebuczy, odpowiednio w 1877 r. i 1880 r.
Widać że rodzina Józefa Wąsaka to rodzina robotników wiejskich – parobków i służących. Mój prapra(2)dziadek żeniąc się w 1886 r. występowała w akcie ślubu jako służący ze wsi Zawoda pod Kałuszynem. Jego siostra Paulina, która jaki 46-letnia panna wychodziła za mąż w 1906 r. za Piotra Wąsowskiego także występowała w akcie jako robotnica zamieszkała w Wąsoszu. Zaś siostra Marianna, która była dwukrotnie zamężna, w 1882 r. wyszła za Jana Tyszkiewicza jako robotnica dniówkowa z Trzebuczy, a powtórnie wyszła za mąż w 1887 r. za Stanisława Boratyńskiego jako także robotnica dniówkowa, ale z Cierpiąt. Ślad po Ludwice się urwał.
Stanisław Wąsak po ślubie, który wspominaliśmy 27 stycznia >>>LINK<<< przeniósł się do żony na Mariankę w parafii Jakubów. Jego żona, a moja prapra(2)babka zmarła w 1905 r., zaś mój prapra(2)dziadek w 1908 r., co wspominaliśmy 24 lutego >>>LINK<< ożenił się powtórnie z Julianną z Kwiatków wdową po Kolińskim. Sam zmarł niemal dwa miesiące przed cudem nad Wisłą w 1920 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉