Był czwartek 6 września 1810 r., gdy w Grodzisku w chałupie oznaczonej jako numer 12, Katarzyna z Kowalczyków urodziła swojemu mężowi, Szymonowi Standziakowi syna, ochrzczonego imieniem Mikołaj z Tolentino – mojego prapraprapra(4)dziadka.
Po południu, w niedzielę 9 września 1810 r. stawił się u księdza Józefa Gąsiorowskiego proboszcza kałuskiego, Szymon Standziak lat 35 mający, w Grodzisku pod numerem 12 zamieszkały i prowadzący tam gospodarstwo. Razem z nim stawił się także Kazimierz Kowalczyk włościanin z Grodziska lat 27 mający i Jan Łachniak włościanin z pobliskiego Gójszcza. Mężczyźni przynieśli chłopca, urodzonego trzy dni wcześniej przez Katarzynę z Kowalczyków mającą lat 30 i poprosili o ochrzczenie go imieniem Mikołaj na cześć świętego Mikołaja z Tolentino, którego wspomnienie przypadało dnia następnego tj. 10 września.
Rodzice Mikołaja – Szymon i Katarzyna pobrali się przed 1803 r., bo w tym roku urodziło im się najstarsze, jak dotąd ustalone, dziecko – syn Jan. Początkowo mieszkali w Gójszczu, ale potem przeprowadzili się do Grodziska. Mikołaj by jak na razie ustaliłam czwartym, z dziesięciorga dzieci. Na koniec lipca wspominałam na blogu rocznicę śmierci Szymona Standziaka – zmarł 31 lipca 1836 r. >>>LINK<<<. Zaś za mniej więcej dwa tygodnie przywoływać będę rocznicę śmierci Katarzyny z Kowalczyków, która zmarła 11 lat po mężu, w 1847 r.
Mikołaj mając nieskończone dwadzieścia lat ożenił się 7 lutego 1830 r. z Małgorzatą z Kaniów >>>LINK<<<, z którą miał jedenaścioro dzieci, w tym moją praprapra(3)babcie Mariannę, która była ich drugim z kolei dzieckiem. Marianny przyszła na świat w 6 września 1834 r., czyli dziś także przypada rocznica jej urodzin, o czym został na blogu opublikowany oddzielny post >>>LINK<<<. Dopiero po zestawieniu daty narodzin ojca i córki zauważyłam, że oboje przyszli na świat w tej samej wsi, w tym samym dniu, który dzieli 24 lata.
Mikołaj i Małgorzata przeżyli razem 35 lat, pierwszy zmarł Mikołaj, pod koniec 1865 r., a Małgorzata po czternastu latach – 9 lutego 1879 r. >>>LINK<<<.
Mój prapraprapra(4)dziadek został ochrzczony imieniem Mikołaj z Tolentino, którego wspomnienie przypadało już kolejnego dnia po chrzcie. Skąd takie imię?
Mikołaj z Tolentino był włoskim zakonnikiem, który przyszedł na świat w 1245 r. w Castel Sant Angelo (obecnie jest to Sant Angelo di Pontano). Został ochrzczony imieniem Mikołaj, bo jego już nie młodzi rodzice modlili się przy grobie świętego Mikołaja z Bari o dar potomstwa. W podzięce za syna, rodzice ofiarowali Mikołaja jako 12-letniego chłopca do zakonu augustianów. Po trzech latach, w 1260 r., młodzieniec wstąpił do nowicjatu. W miedzyczasie studiował, w zakonach w Tolentino i w Cingoli ukończył studia z filozofii i teologii. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1269 r. mając 24 lata z rąk świętego Bonvenuta biskupa Osimo w Cingoli. W latach 1269-1275 Mikołaj pełnił funkcję misjonarza i kaznodzieja w Macerata, Piaggiolino di Fano, Montegiorgio, Carridonio, San Elpidio, Recanati, Treia, Valmente de Pesaro oraz w Fermo. Przez kolejne 30 lat przebywał w Tolentino.
Był posłusznym zakonnikiem, wypełniał najdrobniejsze nakazy reguły zakonnej, polecenia przełożonych oraz życzenia współbraci, nawet tych młodszych i mniej zasłużonych. Był bardzo skromny, nigdy nie podnosił oczu na słuchaczy, rozmówców i penitentów w sakramencie pokuty. Nie przykładał wagi do posiadanych rzeczy, miał tylko jeden habit, a na noc okrywał się starym podartym płaszczem. Jego życie było przepełnione pokutą. Co piątek biczował się do krwi specjalnie wymyślonym przez siebie biczem, nigdy nie spożywał mięsa, nabiału i owoców, a cztery razy w tygodniu pościł o chlebie i wodzie. Post taki utrzymywał także przez cały Wielki Post, wyłączając niedziele. Sypiał bardzo krótko – trzy lub cztery godziny na dobę. Dzień spędzał na odprawianiu z wielką żarliwością Mszy świętej, odmawianiu brewiarza, psalmów pokutnych, oficjum o Świętym Krzyżu i o zmarłych. Wszystkie modlitwy odmawiał na kolanach na kamiennej posadce. Był bardzo surowy dla siebie, a przy tym niezwykle wyrozumiały dla bliźnich, w szczególności grzeszników podczas spowiedzi, do jego konfesjonału ustawiały się tłumy wiernych.
Prowadząc skromne życie, był wrażliwy na niedole ubogich, za pozwoleniem przełożonych utworzył stały fundusz dla ubogich, którym niejednokrotnie usługiwał, chociażby myjąc im nogi. W swoich kazaniach umiał przemawiać do zamożnych, których poruszał swoimi słowami, a ci dzielili się swoim majątkiem z głodnymi i potrzebującymi.
Sławę Mikołajowi przyniosła praca kaznodziejska. Wykorzystywał niemalże każdą okazję do tego, aby przemawiać i kruszyć serca grzeszników. Jego żarliwość apostolska i wychudła twarz od nieustannych postów, przemawiała do wiernych wymowniej niż słowa. Swoje cierpienie i pokuty zawsze ofiarował za nawrócenie grzeszników. Bóg obdarzył go niezwykłym i rzadkim darem łączenia się z duszami w czyśćcu cierpiącymi.
W procesie kanonicznym stwierdzono ponad 300 przypadków cudownego uzdrowienia wiernych za przyczyną Mikołaja i to zarówno za jego życia jak i po śmierci. Wśród tych przypadków można odnaleźć trzy wskrzeszenia umarłych – 12-letnia córka Filipa z Fermo, której wskrzeszenie z 1306 r. potwierdziło czterech kapłanów będących świadkami, wskrzeszenie, w 1320 r. córki Jacopuzzo z Chieti oraz Venturyna z Gigliolo, co potwierdził jego ojciec, żona i biskup Maceraty.
Mikołaj zmarł 10 września 1305 r., po długiej chorobie. Spoczął w kościele klasztornym, a jego pogrzeb był wielką manifestacją miasta jak i całej okolicy. W 1345 r. z ciała odjęto obie ręce by je umieścić w drogocennym relikwiarzu, wówczas według kroniki klasztornej z ciała, które nie nosiło śladów rozkładu, wypłynęła obficie krew. Kronika jeszcze w 25 miejscach wspomina o płynącej krwi z ciała zmarłego w przeciągu kilku wieków.
W 1446 r. papież Eugeniusz IV wyniósł Mikołaja do chwały świętych. Jego kult zakon augustianów rozniósł na cały świat. Główne sanktuarium ku czci świętego Mikołaja znajduje się w Tolentino, gdzie powiększono kościół klasztorny, który pierwotnie nosił wezwanie świętego Jerzego i dano mu nowe wezwanie – świętego Mikołaja.
Świętego Mikołaja z Tolentino przedstawia się w czarnym habicie augustianina z regułą w ręku na znak sumiennego jej zachowywania, z lilią jako symbolem niewinności, z krzyżem który oznacza ducha pokuty, a także z gwiazdą na piersiach lub nad głową, gdyż według podań kilkakrotnie świadkowie oglądali świętego Mikołaja z gwiazdą nad głową.
Święty Mikołaj patronuje matkom nowonarodzonych dzieci, a także osobą na łożu śmierci. Wierni modlą się za wstawiennictwem świętego z Tolentino za dusze czyśćcowe. Patronuje Bawarii, Wenecji i Genui.
Źródło:
https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/09-10d.php3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉