poniedziałek, 20 listopada 2023

Józef Wąsak – 130 rocznica urodzin


W poniedziałek, 20 listopada 1893 r., o godzinie 6:00 rano, we wsi Marianka, w pierwszej zagrodzie wchodząc do wsi od strony Przytoki na świat przyszedł Józef Wąsak syn Stanisława i Marianny z Nowickich małżonków Wąsaków – mój pradziadek. 

 


 

Chrzest mojego przodka odbył się w niedzielę 26 listopada 1893 r. w kościele parafialnym w Jakubowie. Obrzędu dokonał długoletni proboszcz jakubowski ksiądz Teodor Zieliński, a rodzicami chrzestnymi zostali Józef Roguski i Aniela Kwiatkowska. Do świątyni nowonarodzonego Józefa przyniósł ojciec Stanisław Wąsak 40-letni kolonista z Marianki w obecności Józefa Roguskiego mającego 38 lat i Michała Sadocha lat 55 mającego, którzy tak jak mój prapra(2)dziadek byli kolonistami wieczysto dzierżawnymi we wsi Marianka, która tak jak dziś leży na samym wschodnim końcu parafii Jakubów.

 

Józef to imię męskie pochodzenia biblijnego. Józef był mężem Maryi i opiekunem – ziemskim ojcem Jezusa. Imieniny Józefa w całym roku przypadają, aż 38 razy, ale najpopularniejsze są te z 19 marca. W samym listopadzie, a więc miesiącu, w którym urodził się mój przodek przypadają, aż 4 razy – 8 listopada, 14 listopada, 15 listopada i 25 listopada.

I tu rodzi się pytanie skąd mój przodek otrzymał imię, jaka jest geneza nadania mu tego imienia:

  • czy to listopadowe wspomnienia Józefa zasugerowały imię dla dziecka Stanisławowi i jego małżonce Mariannie?
  • czy to ojciec chrzestny – Józef Roguski zaproponował, aby nadać dziecku imię po nim?
  • badając genealogię rodziny Wąsaków, odkryłam, że imię Józef było w tym rodzie bardzo popularne i przechodziło z dziadka na wnuka. Wśród moich bezpośrednich przodków mam trzech Józefów Wąsaków:

  1. Józef Wąsak – mój pradziadek, którego narodziny dziś wspominam
  2. Józef Wąsak – mój praprapra(3)dziadek, który jest jednocześnie dziadkiem Józefa, którego narodziny dziś wspominam (urodzony 19 lutego 1821 r. w Leśnogórze w parafii Grębków >>>LINK<<<, ożeniony 11 stycznia 1841 r. z Elżbietą Milewską >>>LINK<<< i powtórnie 23 stycznia 1843 r. z Katarzyną Król moją praprapra(3)babką >>>LINK<<<, zmarły 21 października 1877 r. w Trzebuczy także w parafii Grębków >>>LINK<<<).
  3. Józef Wąsak – mój praprapraprapra(5)dziadek, który jest jednocześnie dziadkiem drugiego Józefa i prapra(2)pradziadkiem Józefa, którego narodziny dziś wspominam (16 maja 1790 r. ożenił się z Franciszką z Pazdygów wdową po Tokarskim).

Genealogicznie najbliższa jest mi trzecia opcja, otrzymania przez mojego pradziadka imienia – po prostu imię to nadał mu go jego ojciec Stanisław na cześć własnego ojca Józefa, który zmarł 21 października 1877 r.

Józef Wąsak w wieku 25 lat, w trzecim miesiącu Niepodległości Polski, w lutym 1919 r., w parafii Oleksin ożenił się z Heleną córką Jana i Aleksandry z Lechów małżonków Borzym, co już wspominałam na blogu 17 lutego >>>LINK<<<.

Małżeństwo Józefa i Heleny trwało 23 lata i zostało przerwane przedwczesną śmiercią Józefa, który zmarł w grudniu 1942 r., mając zaledwie 49 lat, ale o tym jeszcze będzie okazja wspomnieć mniej więcej za miesiąc. Moja owdowiała prababcia przeżyła jeszcze 24 lata, zmarła i zmarła w 1967 r., co wspominałam na blogu 9 stycznia.

 

 

Połowa listopada dla parafii Jakubów jest bardzo ważna, bowiem w ten jesienny czas parafii przeżywa rocznicę powołania do życia – w tym roku od tych wydarzeń upłynęło równo 550 lat. Pięć i pół wieku temu Jakub z Gościańczyć właściciel Jakubowa, osady, w której od niedawna rozwijało się osadnictwo w rozległej Puszczy Szczytno, w której kilka lat wcześniej zostały założone dwie wsie Łaziska i Przytoka, wystarał się w diecezji poznańskiej, o zgodę na erygowanie na swoim terenie nowej parafii. Aktu erekcyjnego dokonał biskup Andrzej z Bnina w dniu 16 listopada 1473 r., a więc dokładnie 4 dni temu minęło od tego wydarzenia równo 550 lat. W tym czasie sieć osadnicza była jeszcze bardzo słaba, ale na tyle rozwinięta, że Jakub z Gościańczyc widział potrzebę utworzenia dla okolicznej ludności parafii i wybudowania świątyni, którą sam ufundował.

Są to odległe czasy, do których moja genealogia nie sięga, ale mogę domniemać, że jeśli Łaziska były jedną z pierwszych wsi utworzonych w Puszczy Szczytno, a rodzina Królaków mieszka tam od wieków, to może już wtedy protoplaści tego rodu uprawiali łaziską ziemię, choć potwierdzenia na to w tej chwili nie mam. 

 

Dziś chciałabym zwrócić na coś innego uwagę.

Narodziny mojego pradziadka Józefa Wąsaka, jego chrzest i najmłodsze lata są związane z ważną decyzją jaka została podjęta w parafii jakubowskiej – z zauważeniem potrzeby wybudowania nowej świątyni, bo ta w której jeszcze został ochrzczony mój przodek była po pierwsze w złym stanie, a po drugie były za mała dla rozrośniętej, głównie w czasie XIX w. parafii.

Chrztu mojemu przodkowi udzielał wieloletni proboszcz jakubowski ksiądz Teodor Zieliński, który przewodził wiernym z Jakubowa i okolicy do grudnia 1896 r., a więc gdy mój pradziadek miał zaledwie trzy latka, zatem na pewno nie pamiętał tego kapłana, ale wierzę, że pamięć o nim trwała w parafii jeszcze przez długie lata, tak jak obecnie parafianie pamiętają o księdzu Janie Świtkowskim, który opuścił Jakubów przeszło pół wieku temu. Schorowanego księdza Zielińskiego zastąpił ksiądz Michał Stefański, ale jego obecność w Jakubowie nie była zbyt długa. Kolejnym duchownym, który trafił do Jakubowa w 1898 r. był ksiądz Kazimierz Sobolewski, któremu zawdzięczamy wybudowanie nowego kościoła parafialnego, ale o tym była już mowa przy okazji 124 rocznicy śmierci Jana Nowickiego – mojego praprapra(3)dziadka, a dziadka Józefa Wąsaka, który zmarł gdy jego wnuczek miał 6 lat – post rocznicowy ukazał się 29 maja >>>LINK<<<.

Drewniany kościół służył wiernym przez cały czas trwania budowy, został dopiero rozebrany po konsekracji nowej świątyni i przeniesieniu odprawiania mszy świętej do murowanego kościoła. Wszystko na to wskazuje, że była to pierwsza i jedyna świątynia, która została ufundowana w Jakubowie, jeszcze w XV w. Stała po prawej stronie wchodząc dziś do obecnego kościoła, a wkoło niej rozpościerał się cmentarz grzebalny, który jeszcze w końcu XVIII w. został przeniesiony na wieś, w tak zwane pole, czyli w miejsce, w którym do dziś znajduje się parafialna nekropolia. Drewniany kościół pomimo licznych remontów, które przez wieki przechodziła, była bardzo zdewastowana, a także ograbiona z pamiątek. Do nielicznych zachowanych i przeniesionych do nowej świątyni należą ornaty – czarny aksamitny z srebrnym haftem i drugi z wyhaftowaną Trójcą Świętą i ośmioma błogosławionymi. W ołtarzu głównym drewnianego kościółka znajdowała się obraz Najświętszej Maryi Panny, który dziś wisi na ścianie południowej w prezbiterium. Najważniejszym jednak zabytkiem, pochodzącym jeszcze ze starej świątyni jest obraz świętej Anny Samotrzeciej, który 12 listopada 2023 r. został ukoronowany przez biskupa Kazimierza Romaniuka podczas uroczystej mszy świętej z okazji jubileuszu 550-lecia parafii. Obraz ten namalowany w 1842 r. został ufundowany przez ówczesnych dziedziców Jakubowa – rodzinę Piłsudskich. Była to rodzina spokrewniona z Marszałkiem Józefem Piłsudskim. Zmarły w 1849 r. Antoni Piłsudski, dziedzic jakubowski był prapra(2)wnukiem Jana Kazimierza Piłsudskiego urodzonego około 1640 r. i Ewy Preykint, którzy z kolei byli prapraprapra(4)dziadkami Marszałka. 

 

550 lat ile to pokoleń? 

Licząc na pokolenie 25 lat to od założenia parafii nastąpiło po sobie, aż 22 pokolenia. Mając jednak na uwadze to, że w poprzednich wiekach młodzi znacznie wcześniej zawierali związki małżeńskie i wydawali na świat dzieci i zgodnie z tym przyjmując, że zastępowalność pokoleń miała miejsce już po 20 latach, to od aktu erekcyjnego, przez jakubowską ziemię przeszło nawet 27 pokoleń. To tysiące ludzi, tysiące wiernych, którzy wznosili oczy ku górze i prosili Boga o pomyślność. To dziesiątki tysięcy ochrzczonych, ale także dziesiątki tysięcy pogrzebanych, których kości na wieczność spoczęły na cmentarzu przykościelnym, a z biegiem lat także parafialnym usytuowanym przy drodze na Góry. Warto to sobie, szczególnie w tym czasie uświadomić ile istnień ludzkich poprzedziło nas w tym naszym ziemskim pielgrzymowaniu oraz ile osób przyjdzie po nas, a będą to nasze dzieci, wnuki, prawnuki i kolejne pokolenia. Niech ich będzie tak dużo, jak dużo dotąd ich było. Niech nowi parafianie ustrzegą wiary i zachowają pamięć o dziejach Jakubowa dla potomnych.

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉