Była noc z 17 na 18 maja 1820 r., na zegarze we dworze, bo w chłopskiej chacie w Grodzisku oznaczonej numerem 17, raczej zegara nie było, wybiła godzina 2:00 w nocy, gdy Agnieszka z Gałązków Uchmanowa powiła swoją córkę, a moją prapraprapra(4)babkę Annę.
Chrzest święty Anny odbył się z niemalże z dwutygodniowym opóźnieniem, bo dopiero w czwartek 1 czerwca 1820 r., o godzinie 18:00. Jak na tamte czasy, chrzest ten był znacznie opóźniony, bo w zwyczaju, ale także zgodnie z obowiązującym prawem dzieci były chrzczone w ciągu kilkunastu godzin, ewentualnie 2-3 dni od narodzin.
Małą Annę do kościoła w Kałuszynie, do księdza proboszcza Józefa Gąsiorowskiego zaniósł ojciec Alojzy Uchmański mający lat 39, włościanin rolnik z Grodziska, który zamieszkiwał w chałupie pod numerem 17. Matka Anny była, jak podaje akt urodzenia, o 10 lat młodsza od małżonki. Chrzest został udzielony w obecności Tomasza Przybysza lat 35, rolnika i włościanina z Grodziska oraz Antoniego Sawickiego lat 34 mającego, kowala z Grodziska.
Młodziutka Anna Uchmańska, niemająca nawet skończonych 19 lat, wyszła, w 1839 r. za maż za Piotra Osińskiego – ich rocznice ślubu wspominaliśmy 27 stycznia >>>LINK<<<. Anna zmarła w wieku 65 lat, a jej mąż, który był jej rówieśnikiem, a jego narodziny wspominaliśmy dzień po wspomnieniu ich ślubu czyli 28 stycznia >>>LINKA<<<, zmarł pięć lat później czyli mając 70 lat.
Przy okazji rocznicy narodzin Anny, warto pochylić się także nad historią jej rodziców, o których moja wiedza nie jest za duża. Nie udało mi się ustalić kiedy Alojzy Uchmańska i Agnieszka Gałązkówna pobrali się, ale zapewne miało to miejsce jeszcze przed 1810 r., z uwagi na to, że w 1813 r. umarł ich trzy i pół letni syn Kazimierz.
O ile rodziców Alojzego nie udało się ustalić, z uwagi na to, że nie odnalazłam jego aktu ślubu, ani innej poszlaki wskazującej na dane rodziców nie mam, o tyle rodzice Agnieszki, a nawet jej dziadkowie są do ustalenia. Pomocny był wspominany już syn Alojzego i Agnieszki – Kazimierz, którego zgon zgłaszał jego dziadek Augustyn Gałązka kowal z Grodziska, czyli ojciec Agnieszki. Augustyn był żonaty z Krystyną Kostrek, a po jej śmierci ożenił się z Anastazją ze Skaryszów. Z uwagi na to, że zarówno Augustyn Gałązka jak i Krystyna Kostrek pochodzili z parafii Kufew udał się ustalić nawet ich rodziców, bo księgi kuflewski, choć z przerwami są zachowane nawet z początku XVIII w.
Małżonkowie Alojzy i Agnieszka Uchmańscy mieli oprócz mojej prapraprapra(4)babki Anny jeszcze minimum siedmioro dzieci:
- Kazimierz urodzony około
1809/1810 r., który umarł w 1813 r. mając 3,5 roku;
- Szczepan/Szymon urodzony około
1812 r., który w 1832 r. ożenił się w parafii Oleksin z Julianną Sokobwiczówną
córką tkacza Piotra i Franciszki z Grabarczyków, którzy byli moimi praprapraprapra(5)dziadkami;
- Stanisław urodzony w 1817 r., zmarł
w 1829 r. jako pięciolatek;
- Jan urodzony około 1824 r.,
który w 1843 r. ożenił się z Zofią Osińską córką Wincentego i Brygidy Osińskich
czyli moich praprapraprapra(5)dziadków;
- Marianna urodzona w 1825, która
zmarła w 1826 r. mając półtora roku;
- Piotr urodzony i zmarły w 1834
r., przeżywszy zaledwie dzień;
- Stanisław urodzony i zmarły w
1835 r., mając zaledwie 5 dni.
Z całej ustalonej na ten moment ósemki dzieci jedynie trójka osiągnęła wiek dorosły i założyła własne rodziny. Ciekawostką jest to, że wszyscy małżonkowie rodzeństwa Uchmańskich pochodzili także z mojej rodziny. Mężem prapraprapra(4)babki Anny Uchmańskiej był rodzony brat, żony Jana Uchmańskiego, innymi słowy rodzeństwo Uchmańskich Anna i Jan mieli za małżonków rodzeństwo Osińskich – Piotra i Zofię. Zaś Szczepan, który w źródłach występuje także jako Szymon ożenił się z Julianną Sobkowiczówną czyli siostrą mojej prapraprapra(4)babki Franciszki z Sobkowiców, po mężu Kowalczyk, której córka Ludwika wyszła za Stanisława Osińskiego syna Piotra Osińskiego i Anny z Uchmańskich.
Dziś pochylimy się nad osobą księdza Józefa Gąsiorowskiego, proboszcza kałuskiego.
Ksiądz Józef Gąsiorowski parafię kałuską objął w maju 1810 r., po swoim poprzedniku księdzu Fabianie Lisieckim dziekanie liwski. Gąsiorowski urodził się 12 stycznia 1777 r. w diecezji krakowskiej, a jak podaje jego akt zgonu spisany w 1837 r,. Kałuszynie był synem Tomasza i Agaty małżonków Gąsiorowskich w Sinowicach zamieszkałych. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1802 r., po odbyciu nauk w krakowskim seminarium duchownym. Po uzyskaniu zwolnienia kanonicznego z rodzinnej diecezji przeszedł pod jurysdykcję lubelskiego biskupa Skarszewskiego, jak można wyczytać w monografii miasta i gminy Kałuszyn z rozdziału „Parafia Kałuszyn w latach 1472–2016”, autorstwa Tadeusza Krawczaka, rodem pochodzącego z Kałuszyna.
Doktor Krawczak wskazuje także, że ksiądz Gąsiorowski, przyszły pleban w Kałuszynie miałby przez rok pełnić funkcję proboszcza w Wilanowie. Co prawda w wilanowskiej parafii świętej Anny niejaki ksiądz Józef Gąsiorowski pełnił w okresie 1816-1817 funkcję proboszcza, ale w tym czasie także w Kałuszynie duchowny o tym samym imieniu i nazwisku był proboszczem. Dlatego wydaje się, że mamy tu do czynienia z dwoma księżmi żyjącymi w tym samym czasie w niedalekiej odległości od siebie. Potwierdzeniem, że mowa jest tu o dwóch plebanach są także przekazy z sąsiedniej, dla wilanowskiej parafii, parafii powsińskiej, w której zachowała się pamięć o proboszczu Józefie Gąsiorowskim, który pełni tam swoją posługę od 1818 r. do 1836 r. Zgodnie z historią powsińskiego księdza Gąsiorowskiego po odejściu z tamtejszego ośrodka duszpasterskiego, w 1836 r. przeniesiono na probostwo w Kałuszynie, gdzie zmarł w roku następnym. Z uwagi na zachowane archiwalia mówiące o obecności księdza Józefa Gąsiorowskiego na miejscu, w parafii kałuskiej już w 1810 r., mamy pewność, że nie możemy łączyć osoby księdza Gąsiorowskiego z Wilanowa, a później Powsina z osobą księdza Gąsiorowskiego z Kałuszyna.
Czas duszpasterskiej pracy w Kałuszynie nie był łatwy dla księdza Gąsiorowskiego. Zmierzał on się z wieloma tragediami nie tylko tych indywidualnych swoich parafian, ale także całego miasta, które w tym okresie było zniszczone dwukrotnie. Po raz pierwszy w trakcie odwrotu Wielkiej Armii Napoleona i następujących po niej Rosjanach, a drugi raz podczas powstania listopadowego. Ksiądz Gąsiorowski oprócz sprawowania obowiązków proboszcza w Kałuszynie, był także przez pewien czas dziekanem nowo utworzonego dekanatu siennickiego.
Stałym elementem troski proboszczów minionej epoki były niekończące się spory o dziesięciny. Takowe także prowadził ksiądz Gąsiorowski. W 1824 r. wygrał spór o wysokość dziesięciny ze wsi Kluki. Sukcesem także zakończył się analogiczny spór z mieszkańcami z Milewa. Z przeprowadzonego w 1831 r. o 1833 r., liczenia wiernych wynika, że do parafii kałuskiej w tym okresie należało około 2300 osób.
Mimo ciężkich czasów, to właśnie księdzu Gąsiorowskiemu zawdzięczamy neogotycką plebanię, którą co prawda wzniósł ówczesny dziedzic Kałuszyna Generał Wojska Polskiego Aleksander Rożniecki, ale bez miejscowego plebana, zapewne nigdy tego by nie uczynił. Potrzeba wybudowania nowego mieszkania dla proboszcza posługującego w parafii była wymuszona zniszczeniami wojny rewolucyjnej i rozebraniem pozostałości – ruin budynków wchodzących w skład gospodarstwa plebańskiego przez wojsko. W 1837 r. wybudowano nową, murowaną plebanię w stylu klasycystycznym o parterowej bryle przypominającą trochę dwutraktowy dworek pokryty dachem naczółkowym, poszycie dachowe z dachówki. Plebania po licznych remontach, przebudowach i rozbudowach służy do dni dzisiejszego. W 1983 r. plebania została wpisana do rejestru zabytków nr A-313.
Plebania była domem jedynie proboszcza, wikariusze kałuscy mieszkali w jednym z dwóch domów kościelnych wzniesionych także za księdza Gąsiorowskiego, które podzieliły los budynków gospodarstwa plebańskiego i zostały zniszczone w latach 30. XIX w. Dopiero w 1847 r. kosztem parafian wzniesiono drewniany kryty gonem dom mieszkalny z czterema izbami dla wikariusza, organisty i służby kościelnej.
Ksiądz Józef Gąsiorowski zakończył posługę w kałuszyńskim kościele w chwili swojej śmierci, która nastąpiła 4 kwietnia 1837 r. o godzinie 14:00. Zmarły duchowny miał lat 60, z czego w Kałuszynie przeżył 27. Został pochowany na należącym do parafii cmentarzu "za miastem", ale grób do czasów obecnych się nie zachował.
Po śmierci księdza Gąsiorowskiego decyzją Konsystorza Generalnego Archidiecezji Warszawskiej obowiązki proboszcza parafii zostały powierzone księdzu Pawłowi Wnorowskiemu sprawującemu także obowiązki plebana kuflewskiego, w latach 1827 – 1855. Już po 20 kwietnia 1837 r. w Kałuszynie pojawił się Michał Pompecki, który najpierw był administratorem, a później został proboszczem parafii kałuskiej.
Po księdzu Józefie Gąsiorowskim pozostał spadek złożony do depozytu sądowego banku, w kwocie 78 rubli i 67 kopiejek, która miała być przeznaczona na budowę lub reperacje kościoła, ołtarzy, zabudowań kościelnych lub cmentarza, a więc ogólnie pojętych nieruchomości należących do parafii.
Źródło danych:
Kałuszyn Studia z dziejów miasta, parafii i okolic
redakcja naukowa Tadeusz Krawczak
Warszawa 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉