wtorek, 9 maja 2023

Walenty Dębowski – 204 rocznica śmierci


Była niedziela, 9 maja 1819 r., kiedy o godzinie 8:00 rano umarł, w Turku, w domu pod numerem 7, sławetny Walenty Dębowski mający 56 lat, majster kunsztu kowalskiego – mój praprapraprapra(5)dziadek.

Zgłoszenie u proboszcza wiśniewskiego, księdza Macieja Bernackiego, który w tym czasie sprawował także funkcję urzędnika stanu cywilnego gminy wiśniewskiej, powiatu stanisławowskiego, zostało dokonane 10 maja 1819 r., o godzinie 16:00. Stawili się wówczas uczciwi Franciszek Mroczek lat 42 mający, majster kunsztu szewskiego i „handlem bawiący się” zięć zmarłego i Jan Mroczek lat 22 mający podobnie jak pierwszy „handlem bawiący się”, obaj obywatele zamieszkali w mieście Kałuszynie. 

 


 

O Walentym wiemy tylko tyle, że był ojcem mojej prapraprapra(4)babki Anny zamężnej za Maciejem Królakiem oraz był mężem, co wyczytujemy też z aktu jego zgonu – Marianny z Osińskich. Nie udało mi się ustalić, kiedy i gdzie Walenty przyszedł na świat, ani jak mogli nazywać się jego rodzice. Według wieku podanego w akcie zgonu Walenty urodził się około 1763 r. Poszukiwania jego aktu urodzenia są utrudnione z uwagi na brak poszlak naprowadzających na miejsce, a dodatkowo zawód zmarłego, który był kowalem, a dokładnie wiemy, że kowale przemieszczali się często i na dużych obszarach. Poszukiwania utrudnia także ograniczona dostępność do metrykaliów z tego okresu, a nawet wręcz ich braku w przypadku wielu okolicznych parafii.

Problemem jest także zapis nazwiska Walentego – w źródłach występują dwie formy Dębowski, tak jak w akcie zgonu, oraz Dembowski.

Z powyższego aktu zgonu wynika, że zmarły pozostawił po sobie małżonkę Mariannę z Osińskich, z którą ożenił się zapewne jeszcze przed 1780-1782 r., na co wskazuje przypuszczalny rok urodzenia Katarzyny późniejszej żony Franciszka Mroczka. Niestety nie udało się odnaleźć ich aktu ślubu, z przyczyn podanych po wyżej.

Z uwagi na to, że Walenty był kowalem, rodzina mogła się często przenosić z parafii do parafii. Wiemy, że ich córka – Barbara urodziła się około 1797 r. w parafii Oleksin, po mniej więcej sześciu latach, w tej samej parafii przyszedł na świat Piotr, ale kolejne dzieci, w tym moja prapraprapra(4)babka Anna, rodziły się już w podwiśniewskim Turku. Stąd przypuszczam, że ślub Walentego i Marianny z Osińskich mógł odbył się w parafii Oleksin, ale to nic pewnego. Z tego okresu, akta olesińskie prawdopodobnie się nie zachowały.

Nazwisko Osińska przed 1800 r. występuje w parafii Latowicz, Cegłów, Mokobody, Kuflew, Miński Mazowiecki – w tych parafiach dostępne są księgi XVIII-wieczne. Być może moja przodkini pochodziła z któreś z tych parafii, a może całkiem z innej. Moi i Marcina, z którym, a właściwie z jego żoną, jestem połączona więzami rodzinnymi przez Walentego i Marianny z Osińskich małżonków Dembowskich, marzeniem jest dostęp do łacińskich ksiąg metrykalnych z Oleksina..., może kiedyś nasze marzenie się spełni, bo podobno marzyć to móc!

 

Z okruszków dostępnych metrykaliów udało mi się ustalić, że małżonkowie Walenty i Marianna z Osińskich Dębowscy (Dembowscy) mieli przynajmniej sześcioro dzieci:
- Katarzynę – jeszcze przed 1800 r. wyszła za Franciszka Mroczka – szewca i handlarza, zapewne tego samego, który zgłaszał w 1819 r. zgon swojego teścia. Ślub Dębowszczanki i Mroczka prawdopodobnie odbył się w parafii Oleksin. Katarzyna zmarła w 1840 r., a w jhej akcie zgonu zapisano, że miała 50 lat, ale z uwagi na to, że prawdopodobnie swoje pierwsze dziecko urodziła już w 1800 r., musiała być o około 10 lat starsza. Z aktów urodzeń jej dzieci (w pierwszej ćwiartce XIX w.) wynika, że sama urodziła się około 1784-1791 r., ale pamiętając, że została matką już w 1800 r., bardziej prawdopodobne jest, że przyszła na świat najpóźniej +/- 1784 r. Prawdopodobnie była to pierworodna córka Walentego i Marianny.
- Małgorzata – zapewne przed 1818 r. wyszła za mąż za Jana Mroczka, syna Macieja. Z akt narodzin ich dzieci wynika, że w 1818 r. Jan mieszkał w Kałuszynie i utrzymywała się z rolnictwa, a już w 1821 r. był arendarzem czyli dzierżawcą karczmy w Przytoce. Zaś z aktu ślubu Barbary Dębowskiej z Antonim Królakiem, odbytym w 1822 r. wiemy, że dzierżawił karczmę w osadzie Mrozy. Na podstawie wieku Małgorzaty wpisanego do aktów urodzeń dzieci wynika, że przyszła ona na świat około 1796 r.
- Barbara Franciszka – urodzona około 1797 r. w parafii Oleksin. W 1822 r. wyszła za mąż za Antoniego Królaka syna Piotra i Marianny z Sadochów małżonków Królak z Bud Przytockich, wówczas mieszkała wraz z matką, przy swoim szwagrze Janie Mroczku karczmarzu z Mrozów.
- Piotr – urodzony około 1803 r. w Bojmiu parafii Oleksin, jak wynika z aktu jego pierwszego ślubu. W 1826 r. ożenił się z Antoniną Słomczyńską córką Michała i Marianny z Janiszewskich, a po jej śmierci, ożenił się w 1865 r. z Eleonorą Pilich, z domu Boruc. Piotr poszedł w ślady ojca i został kowalem, a co za tym idzie był dość mobilnym XIX w. rzemieślnikiem. Najpierw mieszkał w Stawiskach parafii Grębów, później w Jakubowie, Budach Przytockich i Górach, a umierając w 1878 r. zamieszkiwał miasto Kałuszyn.
- Anna – urodzona w 1808 r. w Turku parafii Wiśniew, późniejsza żona Macieja Królak – moja prapraprapra(4)babka.
- Katarzyna Sieneńska – urodzona w 1812 r. w Turku parafii wiśniewskie, a w 1830 r. wyszła za mąż za pochodzącego z Zawody Pawła Chromińskiego syna Szymona i Marianny z Kowalczyków.

 

Być może małżonkowie Walenty i Marianna mieli jeszcze więcej dzieci, ale tylko te udało się ustalić, a i tak nie było to łatwe. Zastanawiające może być także posiadanie dwóch córek o imieniu Katarzyna, co prawda ta młodsza jest ochrzczona imieniem Katarzyny Sienińskiej, więc może mieć całkiem inną świętą za swoją patronkę, niż jej dużo starsza siostra. O starszej Katarzynie wiemy niewiele, nawet jej imię było nieznane, a zostało ustalone na podstawie poszukiwań małżeństwa Franciszka Mroczka z Dębowszczanką / Dembowszczanką. Na odszukanie takiego małżeństwa nakierował mnie zapis w akcie zgonu Walentego, gdzie jednym ze zgłaszającym zgon był „uczciwy Franciszek Mroczek lat 42 mający, majster kunsztu szewskiego i handlem bawiący się [zajmujący się handlem, handlarz], zięć zmarłego”. Innego małżeństwa Franciszka Mroczka z Dębowszczanką w tym okresie nie ma, dlatego przyjęłam, że Franciszek Mroczek, który był zięciem Walentego Dębowskiego musiał mieć za żonę Katarzynę Dębowską.

Warto także zwrócić uwagę na drugiego Mroczka zgłaszającego zgon kowala Dębowskiego. On także mógł być zięciem zmarłego. Zarówno w parafii Kałuszyn jaki i w parafii Jakubów odnalazłam po jednym akcie urodzenia dzieci Jana Mroczka i Małgorzaty z Dembowskich. W księdze metrykalnej z Jakubowa (1821 r.), Jan występuje jako arendarz karczmy w Przytoce, więc domniemam, że może chodzi o tego samego Jana Mroczka, o którym jest mowa w akcie ślub córki Walentego i Marianny Dębowskich – Barbary z Antonim Królaku – „przy szwagrze swoim Janie Mroczku, trzymającym karczmę przez arendę we wsi Mrozach zamieszkała wraz z swoją matką”. Niestety pokrewieństwa Franciszka i Jana nie udało mi się ustalić, choć nie wykluczam, że byli oni braćmi.

Marianna z Osińskich wdowa po Walentym Dembowskim zmarła prawdopodobnie w 1847 r. w Przytoce. Wśród aktów zgonu parafii Jakubów znalazłam zgon z Przytoki – Marianna Dębowska wdowa po zmarłym Janie Dębowski, lat 93 mająca, z łaskawizny żyjąca. Zgłaszającymi ten zgon byli Maciej Królak lat 55 i Antoni Królak lat 50, obaj gospodarze z Przytoki. Z niemal 100% pewnością jestem przekonana, że chodzi o moją praprapraprapra(5)babkę, wskazują na to także osoby zgłaszające jej zgon – Maciej i Antoni Królakowie, którzy mieli za żony Dębowszczanki. Zmarła Marianna, na podstawie wieku podanego we wspomnianym akcie zgonu przyszła na świat w 1754 r., więc nic nie stoi na przeszkodzie by była żoną mojego praprapraprapra(5)dziadka Walentego i matką ustalonych powyżej dzieci. Po prostu przy spisywaniu jej aktu zgonu powstał błąd w imieniu zmarłego, 28 lat temu, męża – zamiast Walenty wpisano Jan.

 

Maj – miesiącem duchownych…

Akt zgonu Walentego Dębowskiego został spisany przez księdza Macieja Bernackiego proboszcza parafii w Wiśniewie. O duchownym tym, jak na razie udało mi się ustalić bardzo okrojone dane. 

 


Według danych zawartych na stronie internetowej rzymskokatolickiej parafii pw. Świętej Trójcy w Wiśniewie możemy wyczytać, że ksiądz Bernacki posługiwał w tym ośrodku duszpasterskim od 1818 r., zastępując na swoim stanowisku księdza Ignacego Zielińskiego. Zaś po śmierci proboszcza Bernackiego w dniu 20 marca 1833 r., nowym proboszczem został ksiądz kanonik Franciszek Dąbrowski, a więc ksiądz Bernacki sprawował posługę w wiśniewskiej świątyni przez15 lat. Zapewne nie była to jego pierwsza parafia, ale okazała się ostatnią. Jeśli wierzyć wiekowi podanemu do aktu zgonu, obejmując probostwo w Wiśniewie miał już 41 lat.

Ksiądz Maciej Bernacki jak wskazuje jego akt zgonu, spisany 23 marca 1833 r. przez księdza Franciszka Dąbrowskiego kanonika administratora probostwa i parafii wiśniewskiej, zmarł 20 marca 1833 r. o godzinie 3:00 nad ranem, w wieku 56 lat. Duchowny był synem Antoniego i Marianny małżonków Bernackich, a jego zgon zgłaszali dwaj gospodarze z Wiśniewa – Piotr Kamiński lat 59 i Stanisław Rek lat 45. Niestety akt nie zawiera informacji na temat miejsca urodzenia księdza czy zamieszkania jego rodziców, zaznaczono tylko, że są oni już zmarli, stąd ustalenie kiedy i gdzie proboszcz wiśniewski przyszedł na świat jest bardzo trudne.

Pleban Bernacki, jak się wydaje z zapisów księgi metrykalnej, ostatniego sakramentu chrztu udzielił 27 lutego 1833 r. Franciszce Gąsior córce Michała i Łucji z Gutów małżonków zamieszkałych w Gęsiance. Kolejny akt urodzenia spisany, na cztery dni przed zgonem księdza, został już podpisany przez jego następcę. Ślubów ksiądz Bernacki udzielał praktycznie do rozpoczęcia Wielkiego Postu, który w 1833 r. rozpoczynał się 20 lutego. Ostatni „karnawałowy” ślub w parafii miał miejsce 18 lutego 1833 r., wówczas ksiądz Maciej pobłogosławił małżeństwo między Stanisławem Dombrowskim synem Pawła i Scholastyki z Siudków rodem z Wiśniewa, a Małgorzatą Komudą córką Macieja i Mariany z Gutów rodem z Wólki Mlądzkiej. Akta zgonu podpisywane przez księdza Bernackiego kończą się pod datą 21 lutego 1833 r. ostatni odprawiony przed pleban pogrzeb był pogrzebem Franciszki Kiełczewskiej z Chryłkowskich. Kolejny już akt zgonu, sporządzony po śmierci zmarłego 4 marca 1833 r., Andrzeja Grochowskiego, w dniu 5 marca spisał ksiądz kanonik Dąbrowski.

Z analizy zapisów metrykalnych z 1833 r. wynika, że zdrowie księdza proboszcza Bernackiego pozwalało mu na wykonywanie swoich duszpasterskich obowiązków jeszcze mniej więcej na miesiąc przed śmiercią. Wydaje się też, że stan jego zdrowia pogorszył się bardzo szybko i diametralnie, na tyle, że od mniej więcej początku marca do wiśniewskiej plebani sprowadził się ksiądz Dąbrowski, który po śmierci księdza Macieja objął administraturę parafii, a później został jej proboszczem.

Po śmierci księdza Macieja Bernackiego w Gazecie Codziennej w numerze 486 z 19 maja 1833 r. pojawiło się ogłoszenie o licytacji majątku księdza, która miała się odbywać na plebanii wiśniewskiej począwszy od dnia 22 maja, od godziny 9:00 rano i trwać przez kolejne dni, aż do sprzedaży całego dorobku doczesnego zmarłego księdza. Obwieszczenie zostało podane do publicznej wiadomości na żądanie exekutor czyli komornika bądź wykonawcy testamentu ś. p. księdza. Sprzedaży podlegały wszelkie ruchomości pozostałe po duchownym w tym meble pokojowe, garderoba, fajans, dwa kotły z statkami (naczyniami) gorzelnianymi i inne naczynia miedziane oraz żelazne. Z inwentarza żywego pozostało bydło, konie, owce, trzoda chlewna, a także pszczoły. Dodatkowo zaprzęgi, bryczki i wozy, oraz zborze zarówno w ziarno jaki i snopach jeszcze nie wymłócone, a także wódka, być może nawet własnej produkcji, zważywszy na wymienione wyżej „naczynia gorzelniane”.

 

💥    Ciekawostką jest, że w latach 1865-1868 w wiśniewskiej świątyni pracował ksiądz Andrzej Panufnik, ten sam ksiądz, który
         wspomagał w pracach duszpasterskich księdza Andrzeja Sypniewskiego, w jego ostatnich tygodniach życia w 1862 r.

 

 

 

 

Źródło danych:
Gazeta Codzienna z dnia 19 maja 1833

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉