niedziela, 21 maja 2023

Magdalena Gawryałek – 244 rocznica narodzin


W piątek 21 maja 1779 r. ksiądz Kacper Nawrocki ochrzcił imieniem Magdalena córkę chłopów z Jędrzejnika – Sebastiana i Reginy małżonków Gawryałek. Magdalena była moją praprapraprapra(5)babką.

 


 

Akt chrztu Magdaleny potwierdza, że dziewczynka przyszła na świat w maju 1779 r., być może nawet 21 maja, albo dnia poprzedniego, niestety metryka chrztu nie zawiera daty dziennej narodzin mojej przodkini. Z praktyki wiem, że w tamtym okresie chłopi bardzo szybko chrzcili swoje dzieci, narażając ich często na choroby zagrażające życiu. Wyobraźcie sobie noworodka, dopiero co wyjętego z łona matki, być może po ciężkim, kilkugodzinnym porodzie, zawiniętego w czystą lub nawet wątpliwie czystą szmatkę i przekazanego kumie, babce, starszemu rodzeństwu lub sąsiadowi do trzymania na drabiniastym wozie, na żelaznych kołach, powożonym przez ojca, o ile ojciec miał konia i wóz… i zawiezionego do kościoła parafialnego, oddalonego od miejsca narodzin, jak w przypadku Magdaleny o mniej więcej 10 kilometrów. Często w takiej podróży dziecko zawiało, zmokło, wytrzęsło go na wozie, który skakał jak piłeczka pingpongowa na słabych mazowieckich drogach, które po deszczach stawały się jednym wielkim bajorem, a w czasie suszy – pustynią, której pył gryzł w oczy i wciskał się w zakamarki nosa. Oczywiście mówi się o słabych organizmach, o przyduszeniach w czasie porodu, o chorobach wrodzonych, o głodzie, o kolkach i innych powodach, z których niemowlęta umierały, ale nie można zapomnieć także o warunkach drogi do chrztu, które były złe i przede wszystkim nie odpowiednie dla kilkugodzinnego maluszka. Dziś wyjście mamy z dzieckiem ze szpitala w drugiej czy trzeciej dobie po porodzie i przejechanie autem po prostym asfalcie napawa niejednego rodzica wielkim niepokojem, czy aby dziecku nie stanie się krzywda w specjalnie przystosowanym do jego wieku, foteliku, a w wiekach minionych czy rodzice mieli takie obawy? Nie zapominajmy, że gdy w kościele ksiądz wypowiadał słowa „Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”, a raczej mówił to w języku łacińskim „ego te baptizo in nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti”, w chacie, we wsi, leżała w połogu matka maleństwa, która z przyczyn zdrowotnych, ale i rytualnych, jako kobieta nie czysta, na skutek przeżytego porodu, nie mogła uczestniczyć w chrzcie swojego dziecka.

Czasy się zmieniły, tradycja, obyczaje i technika jest inna, dziś chrzcimy dzieci po kilki miesiącach, a nie godzinach, względnie dniach. Spraszamy całą rodzinę, jest to uroczysty dzień dla najbliższych tego maleństwa.

 

Wracamy do roku 1779 r. i do mińskiego kościoła, w którym odbywa się chrzest Magdaleny. Dziewczynkę do chrztu trzymają Krzysztof Ładno ze wsi Górki z parafii Glinianka i Apolonia Wnukowa z Jędrzejnika, oboje ze stanu chłopskiego.

 

Magdalena Gawryałek, tuż przed rozpoczęcie się adwentu w 1798 r. wyszła za mąż za Jakuba Szczapika. Zmarła po 35 latach małżeństwa, w 1833 r. w Janowie, a jej rocznica śmierci przypadająca na 25 marca była już wspominana na blogu „Drogi Przeszłości” >>>LINK<<<

 

Nazwisko Gawryałek w parafii mińskiej spotykane było już w I połowie XVII w. i co ciekawe występowało głównie w Jędrzejniku. Spotyka się także rodziny o tym nazwisku w Jasionce, w młynach Łabęcizna (Łabęc), Cieloch, Gawryałek, Kocbus i w „Budach na Wiatrakach”. Co prawda nieznane są mi lokalizacje tych miejscowości, ale z całą pewnością można przyjąć, że rodzina Gawryałków, przynajmniej jej część była rodziną młynarską.

 

Magdalena i jej rodzice Sebastian i Regina nosili bardzo trudne nazwisko, które przysparzało pisarzom akt metrykalnym bardzo dużo problemu, dlatego w księgach parafialnych możemy spotkać liczne oboczności tego nazwiska, chociażby: Gawralyk, Gawrialek, Gawrialik, Gawriałek, Gawriołek, Gawrjołek, Gawryałek, Gawryiołek, Gawryoła, Gawryołek, z czego najpopularniejszą formą była forma Gawryałek. Dodatkowo w Zamieniu mieszkała rodzina zapisywana w metrykaliach jako: Gawriałczik, Gawriałczyk, Gawryałcyk, która mogła być spokrewniona z rodem Gawryałków, a ich nazwisko mogło być jedną z licznych oboczności tego nazwiska.

Chrztu mojej praprapraprapra(5)babci dokonał ksiądz Kacper Nawrocki franciszkanin, który w latach 1774–1780 był wikarym w mińskiej parafii. W akcie chrztu jest zapisany jako commendarius, zwrot ten oznacza komendarza, zarządcę duchownego, będącego tymczasowym administratorem beneficjum kościelnego lub czasowy administratorem parafii. Dziś powiedzielibyśmy, że ksiądz Nawrocki był pełniącym obowiązki proboszcza. W okresie, kiedy duchowny Nawrocki przebywał w mińskiej parafii, jej proboszczem był ksiądz Mikołaj Antoni Grot Faliszewski, kanonik katedralny chełmski i łucki. Pełnił on funkcję proboszcze w latach 1764–1795, a z racji funkcji kanonika chełmskiego zapewne rzadko przebywał w mińskim kościele. Ksiądz Mikołaj Antoni Grot Faliszewski pochodził z rodu Faliszowskich vel Faliszewskich herbu Rawicz, dziedziców Faliszowic w powiecie sandomierskim.

O dziejach parafii z II połowy XVIII w. już trochę wspominałam przy okazji obchodzonej 16 maja rocznicy urodzin mojego prapraprapraprapra(6)dziadka Józefa Szczapik, który był teściem Magdaleny Gawryołek, której narodziny dziś wspominamy >>>LINK<<<.

 




Źródło danych:
Historia parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Mińsku Mazowieckim 1422-2012
Lila Małgorzata Kłos
Mińsk Mazowiecki 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉