piątek, 19 maja 2023

Katarzyna Grzegorzykowa – 216 rocznica śmierci


19 maja 1807 r., we wtorek została pochowana moja prapraprapraprapra(6)babka Katarzyna Grzegoiczowa (jak zapisano w jej metryce zgonu), mieszkająca w Dembowcach.

 



Akt zgonu mojej przodkini pochodzi z czasów austriackich i zgodnie z wprowadzonym przez nich formularzem prowadzenia ksiąg metrykalnych, został zapisany w formie tabelarycznej, co sprawia, że jest z jednej strony przejrzysty, ale z drugiej strony bardzo ubogi w dane. Mimo wszystko należy go wycisnąć, jak każdy akt, jak przysłowiową cytrynę, aby każda kropla informacji przybliżyła nas do przodka i do jego życia. Z akt pogrzebowego Katarzyny dowiadujemy się, że:

  1. zmarła we wsi Dembowce w domu pod numerem pierwszym;
  2. w chwili śmierci była wdową – z kwerendy wiemy, że Katarzyna była żoną zmarłego w 1782 r. Pawła Grzegorzyka – jego rocznicę śmierci wspominaliśmy 9 kwietnia >>>LINK<<<;
  3. była katoliczką i kobietą, ale to w tamtych czasach nie podlegało raczej dyskusji 😉;
  4. umierając miała 78 lata;
  5. jako przyczynę śmierci podano – sposób zwykły inaczej mówiąc zmarła ze starości;

Moja wiedza o Katarzynie, podobnie jak o Krzysztofie Żaczku, którego rocznica zgonu także dziś przypada, wiem bardzo mało. W przypadku wdowy po Pawle Grzegorzyk nie znam nawet jej nazwiska panieńskiego, nie mówiąc już o jej rodzicach. Z aktów urodzeń z parafii Jeruzal domniemam, że wyszła za mojego prapraprapraprapra(6)dziadka przed 1769 r., bo w tym roku moim przodkom rodzi się Zofia – moja praprapraprapra(5)babka, późniejsza żona Wojciecha Wróbla – jej urodziny wspominałam 23 marca >>>LINK<<<. Niestety akty małżeństw z parafii Jeruzal z interesującego mnie okresu nie zachowały. W dostępnych księgach jest przerwa między 1753 r., a 1777 r., więc nie ma już możliwości odnalezienia metryki ślubnej moich przodków. Małżonkowie Grzegorzyk mieli, według dostępnych aktów chrztów, jeszcze tylko jedną córkę, ochrzczoną jako Gertruda – o czym szerzej już pisałam 9 kwietnia >>>LINK<<<.

Katarzyna, jak wierzyć zapisowi z metryki pogrzebu powinna urodzić się około 1729 r., bo w 1807 r. zapisano, że miała 78 lat. Dla porównania jej mąż urodził się około 1738 r., ale ta data jest także określona na podstawie jego wieku wpisanego do metryki zgonu pochodzącej z 1782 r.

Brak nazwiska panieńskiego mojej prapraprapraprapra(6)babki uniemożliwia dalsze poszukiwania, choć i tak nie przyniosłyby one większych rezultatów z uwagi na brak zachowanych metrykaliów z lat 20. i 30. XVIII w. Nie wiemy nawet czy Paweł i Katarzyna małżonkowie Grzegorzyk pochodzili z parafii Jeruzal, być może zawarli związek małżeński w innej parafii i dopiero przed narodzeniem się mojej przodkini Zofii przeprowadzili do Dębowców. To tylko domysły, jakich wiele, gdy nie ma źródeł by je potwierdzić. 

 ~  ~  ~

 Pogrzebu Katarzyny Grzegorzykowej dokonał ksiądz Jan Charmerski, który był już wspominamy tu na blogu w dniu 5 maja, przy okazji 209 rocznicy śmierci mojego praprapraprapra(5)dziadka Jana Prandoty >>>LINK<<<. Aby nie powielać informacji o proboszczu, dziś chciałabym się skupić na wsi Dębowce w której zmarła moja prapraprapraprapra(6)babka Katarzyna, wdowa po Pawle Grzegorzyku, a także, w której zmarły, czternaście lat wcześniej mój prapraprapraprapra(6)dziadek Krzysztof Żaczek. Te dwie osoby łączy nie tylko dzień śmierci, ale także wieś w której żyli – Katarzyna minimum od 1769 r., a Krzysztof mniej więcej od 1773 r., więc przez około 20 lat, do 1793 r., czyli do śmierci Krzysztofa mieszkali w jednej wsi, byli sąsiadami, spotykali się w drodze na pole, razem uczestniczyli w niedzielnych mszach świętych w kościele w Jeruzalu, widywali się na targach miejskich, a ich dzieci być może razem wypasały krowy. Po upływie ponad wieku, potomkowie Katarzyny i Krzysztofa spotkali się, a to spotkanie doprowadziło ich przed kałuski ołtarz – w 1918 r. Aleksander Wróblewski praprapra(3)wnuk Katarzyny Grzegorzyk i Marianna Pieniek praprapra(3)wnuczka Krzysztofa Żaczka pobrali się. Ciekawe czy stojący koło siebie i rozmawiający ze sobą Katarzyna i Krzysztof dopuszczali do siebie, że ich rodziny kiedyś się złączą, jeśli nie w pokoleniu ich dzieci czy wnuków to może w pokoleniu prawnuków… 

Rody Grzegorzyków i Żaczków złączyły się dopiero w pokoleniu praprapra(3)wnuków i z tego połączenia zrodził się mój dziadek, jego dzieci, wnuki i prawnuki i kolejne pokolenia, które przyjdą po nas, a wszystko zaczęło się na podjeruzalskiej wsi Dębowce, wśród pracy od świtu do zmroku, wśród susz, gradobić, ulew i urodzajów, przy siewie i zbiorze, na mszy świętej pod przewodnictwem księdza Niemierki, przy straganie targowym, a może i na weselnej uczcie we wsi lub nad trumną sąsiada.

To życie, a życie pisze niespodziewane scenariusze…

 

Dębowce to wieś położona w parafii Jeruzal, w gminie Mrozy, która od miasta gminnego jest oddalona o około 25 kilometrów. Pierwsza pisemna wzmianka od Dębowcach pochodzi z 1532 r. Była to wówczas wieś szlachecka, położona w powiecie garwolińskim należąca do parafii Żeliszewo, późniejszego Jeruzalem, a obecnie Jeruzala. Tutejsza parafia została zatwierdzona 14 lipca 1533 r. i otrzymała wezwanie św. Krzyża i św. Stanisława. Uposażeniem plebana były dziesięciny snopowe stołu biskupiego z ról kmiecych ze wsi Dębowce, Płomieniec, Topór, Borki, Rogoźnica (niezamieszkanej już w 1667 r.), Jeziorka oraz Starej (wsi dotąd niezidentyfikowanej) i Nowej Rudy (ob. Barania Ruda), które weszły w skład żeliszewskiej parafii. Dodatkowym uposażeniem była dziesięcina ze wsi Łukowiec, Lipiny i Kobierzyce, ale wsie te do około 1576 r. nie należały do parafii w Żeliszewie. Lipiny i Kobierzyce należały do parafii w Stoku późniejszym Kuflewie, a Łukowiec do parafii w Latowiczu, gdyż po kolędzie w tej wsi chodził pleban latowicki.

W czasie powstawania parafii w Żeliszewie, Dębowce należały do Stanisława Leśnowolskiego zmarłego w 1565 r., który dobra Łukowiec, Żeliszew, Lipiny i Dębowce otrzymał od swojego stryjecznego brata księdza Mikołaja Oborskiego. Po śmierci Stanisława dobra te przejął jego syn Hieronim Leśnowolski, cześnik warszawski, który wraz z Zygmuntem Oborskim byli współdziedzicami Żeliszewa, Łukowca, Lipin, Dębowiec, Borków, Topora, Kobierca, Rogoźnicy, Jeziorka i Płomieńca, a także dziedzicami Leśnowoli, Słonawy, Gościeńczyc i Woli Gościeńskiej. Zatem Żeliszew od niepamiętnych czasów należący do mazowieckiej rodziny Żeliszewskich, a następnie od połowy XVI w. był własnością Oborskich, Leśnowolskich i Głogowskich – wszystkie te trzy rodziny były ze sobą spokrewnione.

W 1610 r. Hieronim Głogowski syn Mikołaja był właścicielem Borków, Topora, Rogoźnicy i Jeziorka, a następnie sprzedał te wioski Adamowi Leśnowolskiemu synowi Hieronima. Zaś Adam Leśnowolski w 1616 r. sprzedał część Żeliszewa, Łukowca, Płomieńca, Dębowców i Lipin Oborskim.

W połowie XVIII w. dobra Łukówiec, Jeruzal wraz z przyległymi wioskami, w tym z Dębowce wieś moich przodków, przeszły w ręce Kazimierza Rudzińskiego herbu Prus III, syna Wojciecha, kasztelana czerskiego, pułkownika królewskiego i deputata na trybunał koronny z 1712 i 1725 r. oraz marszałka z 1737 r. Kazimierzowi Rudzieńskiemu zawdzięczamy fundację wystawionego w latach 1757-1758 kościoła parafialnego w Jeruzalu pod wezwaniem św. Wojciecha męczennika i św. Mikołaja biskupa.

Kolejnym właścicielem dóbr Jeruzal w skład których wchodziły Dębowce został szeroko już wspominany, także w dzisiejszym poście opublikowanym na pamiątkę zgonu Krzysztofa Żaczak >>>LINK<<<, Florian Cieszkowski herbu Doliwa.

Okolica Jeruzala i Dębowców,  pod koniec życia Katarzyny Grzegorzykowej została utrwalona przez mierniczych i kartografów austriackich w dość dokładnej mapie West Gallicien sporządzonej w latach 1801-1804. Moi przodkowie, aby udać się do Jeruzala, do kościoła lub na targ musieli udać się jedną z kilku krętych dróg wychodzących z Dembowców na zachód, w kierunku Lipin, przeciąć tą wieś prostopadle i dalej podążając na zachód zmierzać ku Jeruzalowi. Jedynie przed Lipinami na drodze stawał im krótki fragment lasu, a w pozostałej części droga biegła przez pola uprawne. 

 

  

W XIX w., już po śmierci Katarzyny Grzegorzykowej, w Dębowcach, które wówczas leżały w gminie Łukowiec mieszkało 119 mieszkańców w 14 domach. Wieś wchodziła w skład folwarku Lipiny, który miał w II połowie XIX w. miał 398 morgów gruntu, w tym 182 morgów ornego pola, 109 morgów łąk, 14 morgów pastwisk i 79 morgów lasu. W folwarku było 3 murowane budynki i 12 drewniane, a wieś Dębowce wówczas składała się z 18 gospodarstw włościan, którzy gospodarzyli na 266 morgach gruntu.

Będąc na objazdowej wycieczce w Nowy Rok 2021, kręte drogi zaprowadziły mnie do Dębowców – wsi moich przodków, a tam natrafiłam na takie cudo… czasem nie trzeba jechać do skansenu aby zobaczyć relikt architektoniczny. Niestety przejeżdżając tamtędy podczas majówkowej podróży śladami przodków odbytej w tym roku, dowiedziałam się, że chata ta spłonęła L 

Śpieszmy się podziwiać architekturę minionej epoki, tak szybko odchodzą....

 



 

 

 

 

 

Źródło danych:
Jeruzal Miński dzieje parafii
Ks. Zbigniew Drzewiecki
Ząbki 2002 r.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉