Niemal trzy i pół wieku temu, we wtorek 14 maja 1680 r. został ochrzczony mój praprapraprapraprapra(7)dziadek Stanisław Woycik, syn chłopstwa z Mistowa.
Trzy tygodnie temu wspominałam 304 rocznicę narodzin Wojciecha, syna Stanisława, narzekając na mało czytelny akt. Akt chrztu Stanisława, jest o 39 lat starszy i także mało czytelny, ale nie można się dziwić temu. Tusz przetrwał prawie trzy i pół stulecia i nadal można z niego, choć z trudnościami, wszystko wyczytać. Ciekawe czy nasi potomkowie np. w 2350 r. będą w stanie odczytać pozostawione po nas dokumenty, oczywiście te w wersji fizycznej, papierowej, be znaczenia czy czynione ręką własną w formie pisanej, czy w formie wydruków komputerowych, czy tusz będzie nadal widoczny? Bo jeśli chodzi o pliki cyfrowe to obawiam się, że technika może pójść tak do przodku, że część nośników pamięci za trzy wieki nie będzie możliwa do odtworzenia. Już dziś wielkim problemem jest odczytanie zawartości dyskietek, tak bardzo popularnych jeszcze 20 lat temu, a płyty CD podobno tracą dane.
Tak więc blisko trzy i pół wieku temu, 14 maja 1680 r. ksiądz Andrzej Paczewski ochrzcił dziecko imieniem Stanisław, syna chłopów Macieja Woycika i Mariny Hmora? Rodzicami chrzestnymi Stanisława byli Michał o nieczytelnym nazwisku i Marina Głowina.
Pomimo, że Stanisław Woycik pochodzi z odległego XVII w., udało mi się ustalić jego akt ślubu, który już nawet wspominaliśmy, miało to miejsce 31 stycznia >>>LINK<<<. Co prawda stan cywilny ani Stanisława, ani jego małżonka Łucji nie został wymieniony w akcie ślubu, ale z wieku samego Stanisława, który stawiał się do ślubu jako 32 latek, można domniemywać, że mógł to być jego kolejny już ślub, ale są to tylko moje przypuszczenia, niczym nie potwierdzone.
Nie udało mi się ustalić, kiedy Stanisław zmarł. Akta zgonu z mińskiej parafii są zachowane od 1721 r. dlatego można domniemywać, że śmierć mojego praprapraprapraprapra(7)dziadka miała miejsce jeszcze przed tą datą.
O rodzicach Stanisława – Macieju i Marinie nic nie wiem. Poznaje ich jedynie z akt chrztu Stanisława.
Wieś Mistów była nierozerwalnie związana z miastem Mińsk. W 1585 r. właściciel Mińska i klucza przyległych wsi sprzedał swoje dobra wojewodzie łęczyckiemu i podkanclerzemu koronnemu Stanisławowi Mińskiemu, który marzył o połączeniu w swoich rękach podzielonych rodzinnych dóbr. Niestety trudności finansowe Mińskiego zmusiły go do sprzedania odkupionej niedawno części miasta i okolicznych wsi, podskarbiemu wielkiemu litewskiemu Janowi Hlebowiczowi. W rękach Hlebowiczów Mistów oraz część miasta Mińsk należał jedynie do 1602 r., kiedy to Mikołaj Hlebowicz przekazał swoje dobra w zastaw, a w 1609 r. ostatecznie sprzedał Stanisławowi Warszyckiemu, wojewodzie podlaskiemu. Rodzina Warszyccy dzierżyli w swoich rękach między innymi dobra mistowskie przez kolejne sto lata. Na początku XVIII w. sprzedali je kasztelanowi wileńskiemu, późniejszemu hetmanowi wielkiemu litewskiemu Ludwikowi Konstantemu Pociejowi, którego córka Emercjanna wyszła za Franciszka Borzęckiego i tym samym Mistów z kluczem innych wsi trafił w ręce Borzęckich. W II połowie XVIII w. Mistów został zbyty przez Borzęckich na rzecz podkomorzego Pniewskiego. Był to już okres, w którym Stanisław Woycik, którego rocznicę urodzin dziś przywołujemy zapewne nie żył.
Mistów nie tylko gospodarczo i właścicielsko był związany z miastem Mińsk, ale także przynależał do parafii mińskiej, która powstała w 1422 r.
Postaram się przybliżyć dzieje parafii w XVII w., czyli w czasie gdy do mińskiej świątyni uczęszczali Maciej Woycik ze swoimi rodzicami, których danych nie znam, a później ze swoją żoną i dziećmi, w tym z synem Stanisławem moim praprapraprapraprapra(7)dziadkiem.
W 1603 r. przeprowadzona była wizytacja mińskiej parafii, z której możemy dowiedzieć się, ze kościół w Mińsku był już wtedy murowany z palonej cegły i miał murowane sklepienie. Dach zaś był w części gontem kryty, a w części połatany słomą, a to zapewne dla ratowania świątyni po pożarze, jakie niedawno trawił budynek. W koło świątynie rozpościerał się cmentarz grzebalny, ale był on w złym stanie. Akta wizytacyjne nie wymieniają ossarium, które w tamtym okresie na niemal każdym cmentarzu się znajdowało. W budynku tym przechowywano kości zmarłych niegdyś pochowanych na cmentarzu, a które podczas kolejnych pochówków, w trakcie kopania grobu grabarz wydobywa z ziemi. Na cmentarzu stała jedynie dzwonnica, ale na początku XVII w. była spalona, nie wiadomo w jakie dzwony były wyposażona. Sam kościół, pomimo pożogi, przedstawiał się nie najgorzej. Prowadziły do niego podwójne drzwi. Po lewej stronie ołtarza głównego znajdowała się kaplica ufundowana przez Stanisława Mińskiego, w której znajdował się murowany i konsekrowany ołtarz z obrazem Zwiastowania Najświętszej Marii Panna, przywieziony przez fundatora z Włoch. Po drugiej stronie ołtarza głównego usytuowana była kaplica ufundowana przez rodzinę Arynków (Harynków), możnego rodu z Arynowa. Prawdopodobnie w czasie niedawnego pożaru, zniszczeniu uległa trzecia kaplica w mińskim kościele. Była to kaplica Trójcy Przenajświętszej ufundowana przez Wolskich. Ważnym wyposażeniem mińskiej fary były organy, a sam organista był uposażony dziesięcinami z Barczącej i Wiciejowa. Wizytator wspomniał, że księgi metrykalne są prowadzone przez tutejszego proboszcza już od 1596 r. Z naczyń liturgicznych wymieniono sześć złotych kielichów z patenami, siedem srebrnych, także z patenami. Monstrancja z nieruchomym Melchizedekiem i kustodią była złota. Z szat liturgicznych wymieniono biały ornat ze srebrzeniami, dwa jedwabne oraz czerwone i zdobione, a także wykonana z jedwabiu dalmatyka. W czasie tej wizytacji proboszczem był ksiądz Prokop Kostecki, który jednak nie rezydował na stałe w Mińsku, nie był nawet obecny przy wizytacji, jedynie wytłumaczył się listownie ze swojej nieobecności. Ksiądz Kostecki był w tamtym okresie także proboszczem łęczyckim i otrzymał zgodę na częstsze rezydowanie w Łęczycy niż w Mińsku. Na stałe ludowi mińskiemu i podmińskiemu służyli wikariusze. Jednym z nich był Marcin ze Stanisławowa, który był także prepozytem szpitala parafialnego. Drugim wikarym był Florian z Cziganki, być może z Cyganki, a ksiądz Walenty z Sochaczewa pełnił funkcję kaznodzieja. W 1603 r. parafia była uposażona dość solidnie. Przede wszystkim uposażeniem była wioska Targówka, gdzie w parafialnym folwarku mieszkało, aż 22 chłopów. Ponadto proboszcz miał prawo pobierać dziesięcinę snopową, na główną daninę składały się dziesięciny z miasta Mińsk i wsi Mistów należącej wówczas do szlachcica Hlebowicza i wioski Kędziorek (obecnie Kędzierak), która była własnością Stanisława Mieckiego, pozostałe dziesięciny były mnie znaczące.
Kolejna wizytacja parafialna, została przeprowadzona w 1629 r. Zaznaczyła ona, że mińska fara jest w całości murowana, dzięki staraniu księdza Prokopa Kosteckiego, w której znajdowały się następujące ołtarz: Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, świętej Anny, świętego Mikołaja i Trójcy Przenajświętszej. Dla porównania w I połowie XVII w., zapewne przed pożarem w świątyni był łącznie, aż 12 ołtarzy. Świątynia w Mińsku przez kolejne lata powiększała swoje uposażenie dzięki darczyńcom. Jej rozwój wspierała okoliczna szlachta, mińskie mieszczaństwo, a także księża nie tylko z Mińska, ale i innych miast. Posługę kapłańską w tym czasie sprawował proboszcz ksiądz Daniel Struż / Strusz oraz dwaj wikariusze.
W I połowie XVII w. Mińsk były miasteczkiem handlowym, mińscy kupcy handlowali głównie żelazem, zbożem i gorzałką. Specjalizacja rzemiosła i handlu miała miejsce dopiero w II połowie stulecia.
Wizytacja przeprowadzona na 18 lat przed narodzeniem się mojego przodka Stanisława wskazuje, że mińska parafia składała się z miasta Mińsk oraz następujących wsi: Wola, Wiciejów, Barcząca, Mikanów, Jesionka, Iłówiec, Zamienie, Jędrzejów, Kędziorka, Podgórze, Chrośla, Gamratka, Stojadła, Dębę, Kobierne, Chrościonka, Rysie, Cyganka, Podrysie, Wola Dłuszka, Mistów, Janów, Niedziałka, Osiny i Targówka, czyli łącznie miasto i 25 wsi. Wizytacja zwróciła uwagę na chrzcielnice będąca na wyposażeniu mińskiej fary, przy której odbywały się przez pokolenia chrzty mińskich parafian, w tym moich przodków. Chrzcielnica był marmurowa, przyozdobiona drewnem i złotem. W 1662 r. parafia były uposażona folwarkiem w Targówce, oraz dziesięciną snopową z Mistowego, Osin, Stojadeł, Kędziorka i Zamienia, a dziesięcina snopowa z miasta, został zmieniona na dziesięcinę w gotówce. Dziesięcina snopowa, a później zamieniona na pieniężną ze wsi moich przodków z innej gałęzi – z Janowa była przeznaczona na uposażenie kolegium mansjonarzy. Jak wynika z opisów wizytacji, to na barkach wikariuszy mińskich spoczywała odpowiedzialność za pełnienie codziennej posługi duszpasterskiej. To oni głosili kazania i udzielali sakramentów na terenie rozległej parafii, a należy pamiętać, że kiedyś o wiele częściej niż dziś ksiądz był wzywany do umierających osób. W początkach lat 60. XVII w. wikariuszami mińskimi byli ksiądz Paweł Oczkowski, a pełniący funkcję kaznodzieja był ksiądz Kacper Gorajski. Co ciekawe, obaj nie przeszli formacji seminaryjnej, ale umieli czytać i pisać. Od 1654 r. organistą w mińskim kościele był Franciszek Hajduski, wcześniejszy zakrystianin. Do obowiązków zakrystianina oprócz obsługi nabożeństw i opieki nad świątynią należało chodzenie po wsiach parafialnych i upominanie tych parafian, których dawno nie widziano w kościele oraz tych którzy nie przystąpili do dorocznej spowiedzi czy nie zachowują nakazanych postów. Przy okazji wspominania w aktach wizytacyjnych o szpitalu parafialnym, wymieniono nazwisko księdza, który odpowiadał za szpital jako jego prepozytom, a był nim ksiądz Andrzej Paczewski, który w 1680 r. chrzcił mojego praprapraprapraprapra(7)dziadka.
Ksiądz Paczewski był proboszczem mińskim mniej więcej w latach 1657-1680. Oprócz pełnienia funkcji prepozytora mińskiego szpitala parafialnego, był altarzystą ołtarza świętego Mikołaja w farze, przed którym w każdą sobotę sprawował msze o Pasji Pańskiej.
Na tą chwilę nie znane są akty wizytacyjne z czwartej ćwiartki siedemnastego stulecia. Kolejna wizytacja, do której badaczom udało się, jak dotąd dotrzeć, pochodzi z roku 1756 r., czyli już z całkiem innego okresu. Zatem z okresu, w którym urodził się i dorastał mój przodek nie jest znany stan mińskiej świątyni i całej parafii.
W II połowie XVII w. w Mińsku miał się nad wyraz dobrze, mając za sobą zniszczenia potopu szwedzkiego, które jednak nie były duże, a także pożary i epidemie, a ograniczeniem w zakresie handlowym była konkurencja, którą stanowiła nieodległa Warszawa. W tym okresie w Mińsku było 27 piekarzy, 11 karczm, 13 browarów, 14 spichlerzów i 9 gorzelni. Jak widać przemysł był nastawiony na płody rolne, głównie zbożowe, z których produkowano dwa podstawowe produkty – pieczywo i alkohol.
Źródło danych:
VI wieków Mińska Mazowieckiego
Tom III
Mińsk Mazowiecki w XVI - XVIII wieku
pod redakcją Dariusza Milewskiego
Mińsk Mazowiecki 2021
No to się doczekałem ... 1680 r. ... Bardzo ciekawe są te wizytacje i szczegółowo prezentują opis kościoła("księgi metrykalne są prowadzone przez tutejszego proboszcza już od 1596 r." - to interesująca informacja w historii parafii) ... Moje gratulacje za wnikliwość p. Ewo
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie,
UsuńWiele jest ciekawych źródeł, do których ani regionaliści ani genealodzy nie dotarli, a które mogą wnieść wiele w historię danej okolicy czy rodziny, a czasem nawet obrócić ją o 180 stopni.
Dziękuje za słowo uznania :) wnikliwość rodzi się z pasji, więc to nic nadzwyczajnego w moim przypadku ;)
Pozdrawiam serdecznie.
PS miło mi będzie jak będzie Pan podpisywał swoje komentarze chociażby imieniem, wszak zawsze milej zwrócić się do kogoś "Panie X" niż anonimowo.