środa, 28 czerwca 2023

Szczęsny Królak i Marianna Parol – 205 rocznica ślubu


W niedzielę 28 czerwca 1818 r. w jakubowskiej świątyni pojawili się Szczęsny Królak wdowiec i Marianna z Wocialów Parolowa wdowa, w celu zawarcia związku małżeńskiego. Szczęsny Królak, występujący także pod imieniem Feliks lub Felicjan był moim praprapraprapra(5)dziadkiem, zaś kobieta z którą zawierała przed 205 laty ślub, była jego drugą żoną i stała się macochą dla mojego prapraprapra(4)dziadka Macieja Królaka.

 


W dniu 28 czerwca 1818 r. o godzinie 12:00 w południe, przed plebanem jakubowskim, sprawującym także obowiązki urzędnika cywilnego gminy Jakubów, w powiecie siennicki, w województwie mazowieckim stawił się Szczęsny Królak, wdowiec, rolnik we wsi Łaziska osiadły, mający jak wynika z metryki wyjętej z ksiąg kościoła miejscowego lat 53, syn zmarłych Szczęsnego Królaka i Kunegundy. Stawiła się także Marianna z Wocialów wdowa po Franciszku Parolu, rolniku we wsi Osiny zamieszkałym, sama zamieszkała w Mistowie i tamże z wyrobku utrzymująca się, mająca lat 42 jak wynika ze złożonej metryki chrzcielnej wyjętej z mińskich ksiąg parafialnych, córka zmarłych Stanisława i Anny małżonków Wocial. Zapowiedzi przedślubne były wygłoszone zarówno w kościele jakubowskim jak i mińskim w dwie kolejne niedziele to jest 14 czerwca i 21 czerwca. Świadkami ślubu byli Jakub Wocial – rolnik z Mistowa lat 30, Tomasz Szatański – gontarz z Łazisk lat 70, Piotr Królak – gajowy z Łazisk lat 39 i Wojciech Bieńkowski – dziad kościelny lat 55.

 

Szczęsny Królak, którego ja wolę nazywać imieniem Feliks, jak mój dziadziuś J, był wdowcem po mojej praprapraprapra(5)babce Ewie z Witków, z którą poślubił w 1791 r. – ich rocznica ślubu przypada 27 lutego i właśnie w tym dniu na blogu ukazał się stosowny post rocznicowy >>>LINK<<<. Ewa Witkówna Królakowa zmarła w 1817 r. – jej zgon wspominałam 11 lutego >>>LINK<<< i od tego czasu Feliks pozostawał wdowcem. Po odbytej ponad rocznej żałobie postanowił ożenić się powtórnie. Skąd taka długa zwłoka z powtórnym ożenkiem? W chwili śmierci Ewy, dzieci Królaków były już dorosłe – najstarszy Paweł miał 25 lat, Agnieszka miała 23 lata, mój prapraprapra(4)dziadek Maciej miał 21 lat, Małgorzata kończyła lat 16, a najmłodszy Michał miał już 8 lat. Wszystkie dzieci pozostawały jeszcze domu rodzinnym, bo dopiero w 1819 r. dwoje najstarszych założyło własne rodziny. To też Feliks nie tylko miał pomoc w gospodarstwie, ale także w domu i przy opiece nad najmłodszym synem, który jak na tamte czasy wcale nie był taki mały i z powodzeniem mógł paść ojcowskie krowy na dworskich pastwiskach. Być może to właśnie plany Agnieszki, aby wyjść za mąż, za mieszkańca jej rodzinnej wsi – Adama Michałowskiego pchnęły Feliksa do powtórnego ożenku, wiedział, że po tym jak córka założy własną rodzinę, przestanie prowadzić jego dom i opiekować się zagrodą tak jak w zwyczaju miała kobieta na wsi. Feliks potrzebował kobiety. I to nie tyle w sensie żony – kochanki, ale żony – kucharki, sprzątaczki, praczki jednym słowem gospodyni.

Z kolei Marianna z Wocialów Parolowa wychodząc za mąż za mojego przodka były wdową już od stycznia 1814 r. i co ciekawe mimo, że jej małżonek mieszkał na gospodarstwie w Osinach, w domu pod numerem 13, jak czytamy w jego akcie zgonu, to Marianna po jego śmierci musiała powrócić do swojej rodzinnej wsi, do Mistowa, bo w akcie ślubu zapisano że żyła tam z wyrobku. Być może mieszkała u, świadkującego na jej powtórnym ślubie, Jakuba Wociala, który mógł być jej bratem. Zatem Marianna także nie szukała zaraz po śmierci swojego męża, kolejnej możliwość do zamążpójścia, pozostając wdową przez  niemalże cztery i pół roku, a była jeszcze młodą kobietą, gdy zmarł Franciszek Parol, gdyż miała zaledwie 37 lat.

 

Mój praprapraprapra(5)dziadek Feliks nie był już młodzieniaszkiem gdy żenił się po raz drugi – jak wynika z aktu ślubu miał wówczas 53 lat, a jego żona Marianna miała o 11 mniej. Wiek ten wydaje się prawdziwy, ponieważ w obu przypadkach był podany na podstawie metryk chrztu złożonych do alegaty, jak czytamy w akcie ślubu. Wiek ten nie przeszkodził im w spłodzeniu potomstwa – 30 stycznia 1820 r., a więc po półtora roku od ślubu na świat przyszła ich, jak się wydaje jedyna córka, ochrzczona po matce imieniem Marianna – Feliks miał wówczas 55 lat, a Marianna 44 lata. Niestety dalsze losy przyrodniej siostry mojego prapraprapra(5)dziadka Macieja nie są mi znane, nie udało mi się ustalić, czy dziewczynka zmarła czy przeżyła i założyła własną rodzinę.

 

Feliks Królak w 1836 r., po 18 latach małżeństwa powtórnie owdowiał. Jego małżonka Marianna z Wocialów Królakowa zmarła 1 października 1836 r. i jak zapisano w akcie zgonu miała wówczas tylko 50 lat. Wygląda na to, że przez osiemnaście lat trwania przy boku Feliksa postarzała się jedynie o osiem lat. Jej akt zgonu zgłaszał sam mój praprapraprapra(5)dziadek, podając się wówczas za 70 letniego wyrobnika, który młodszą o 11 lat, w dniu ślubu, żonę, w chwili jej śmierci odmłodził od siebie o całe 20 lat.

 

Feliks przeżył żonę o nieco ponad sześć lat, zmarł 3 lutego 1843 r. – jego zgon już wspominałam na blogu – w lutym >>>LINK<<<.

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉