W kościele parafialnym w Wiśniewie, 2 czerwca 1805 r. w niedzielę, został ochrzczony mój prapraprapra(4)dziadek Antoni Gutt.
Z tabelarycznego zapisu aktu chrztu Antoniego nie dowiemy się za dużo, ale wyciśnijmy z niego to co się da.
Tak jak wspomniałam we wstępie chrzest Antoniego odbył się 2 czerwca 1805 r. Niestety nie wiemy kiedy mój przodek faktycznie narodził się, ale dla uproszczenia przyjmuje, że przyszedł na świat właśnie w niedziele, drugiego dnia czerwca 1805 r. Dalej z aktu chrztu wynika, że w chwili jego narodzin jego rodzice mieszkali w Turku, w domu, a raczej chałupie o numerze 16. Z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że w tej właśnie chałupie urodził się Antoni. Kolejne rubryki aktu chrztu mówią nam o tym, że dziecko było wyznania katolickiego, a to stwierdzona na podstawie wyznania jego rodziców i że pochodziło z „prawego łoża” to znaczy jego rodzice byli małżeństwem w świetle prawa kościelnego. A kim byli ci jego rodzice – chłopami jak większość moich przodków - chłop Baltazar Gutt i chłopka Justyna Karczykowna. Rodzicami chrzestnymi zaś byli – Jan Witkowski i Marianna Karczykówna. Przed imieniem ojca chrzestnego zapisano skrót „Fa”, który można rozwinąć jako „Famatus” czyli sławetny, a określenie to odnosiło się do średnio zamożnego rzemieślnika, nawet określano tym zwrotem wiejską elitę czyli młynarza, kowala, kołodzieja itp., ale skrót „Fa” można też rozwinąć jako „Famulus”, a to z kolei oznacza parobka, pomocnika, pracownika w folwarku lub we dworze, innym słowy sługę. Zaś kumą czyli matką chrzestną była chłopka, a sądząc po nazwisku była zapewne była szwagierką Justyny, czyli żoną jej brata. W ostatniej kolumnie zapisano, że wszystkie wymienione w akcie osoby pochodziły ze stanu chłopskiego.
Antoni Gutt, częściej zapisywany przez jedno „t” jako Gut, ożenił się w 1825 r., mając 20 lat z Franciszką z Beredów. Ich ślub wspominaliśmy 5 lutego >>>LINK<<<. Franciszka była moją praprapraprapra(5)babką, zmarła w 1844 r., mając zaledwie 38 lat. Po jej śmierci, w ciągu zaledwie półtora miesiąca Antoni ożenił się powtórnie z 14 lat młodszą panną Marianną Płochocką. Ten ślub wspominaliśmy z kolei 2 lutego >>>LINK<<<.
Choć jego druga żona była znacznie od niego młodsza, to zmarła przed moim przodkiem – w 1862 r. Przez kolejne dziewięć lat Antoni mieszkały w Ludwinowie, zapewne przy którymś z dzieci, zmarł w październiku 1871 r. jako wdowiec
Rodzicami Antoniego Guta był Baltazar i Justyna Karczykówna, którzy pobrali się na pewno przed 1800 r., gdyż w tym roku w kwietniu, we wsi Mlęcin na świat przyszedł ich syn Wojciech. Co prawda w jego akcie chrztu zapisano, że jest synem Baltazara i Justyny Glinczynki, a jego chrzestnymi zostali sąsiedzi z tzw. Borów – Franciszek Kosim i Elżbieta Zurzecha. Niestety w ślubnych metrykach wiśniewskich jak dotąd nie odnalazłam aktu ślubu Baltazara i Justyny. Zastanawiające jest też, to dlaczego w akcie chrztu Wojciecha, jego matka jest zapisana jako pochodząca z rodziny Glinków, a nie Karczów? Czy nazwisko to ewoluowało? Odpowiedź być może przyniesie dalsza kwerenda, która ujawniłaby akt ślubu Baltazara i Justyny.
Nazwisko Karcz, choć dziś wielu z nas kojarzy się z Januszem Karczem z serialu Leśniczówka, to mi kojarzy się z młynem Karczowizna, który znajdował się na rzece Rządza, między dzisiejszą droga z Jakubowa do Dobrego, a wsią Gęsianka, obecnie mnie więcej w tym miejscu jest osiedle domków letniskowy Ujazdów. W osadzie młyńskiej Karczowizna jak wynika z głębszej kwerendy zamieszkiwały, chociażby czasowo, rodziny Gutów i Karczy Nie wykluczone, że były to rodziny młynarskie, jeśli mężczyźni nie byli młynarzami to może chociaż pomocnikami młynarskimi.
Karczowizna należała do dóbr ziemskich Mlęcin, które składały się z folwarku i wsi Mlęcin, wsi zarobnej (czyli takiej z której włościanie odrabiali pańszczyznę) Wólka Mlęcka, wsi Gęsianka Borowa i młyna wodnego na rzece Rządzy o tej samej nazwie, młyna i osady Karczowizna oraz lasów w obrębie Wiśniewa, Turka i Kamionki, młynów w Wiśniewie, pól i łąk należących do nieistniejącej wsi Kąty Wiśniewskie, oraz nowo powstałego folwarku Ujazdów. Dobra Mlęcin na przełomie lat 50. i 60. zostały podzielone na dwie części, z czego młyn i osada Karczowizna razem z karczmą w Gęsiance weszły w skład folwarku Ujazdów.
Antoni Gut, stosunkowo szybko został sierotą. Pierwszy zmarł mu ojciec – Baltazar, którego śmierć wspominaliśmy 29 stycznia >>>LINK<<< – młody Gut miał wówczas zaledwie 3 lata. Matka – Justyna zmarła, gdy mój przodek miał skończone jedynie 8 lat. Tak wczesne osierocenie przez rodziców nie wróżyło nic dobrego. Antoni nie miał łatwego dzieciństwa i startu w dorosłość. Oprócz mojego praprapraprapra(5)dziadka Baltazar i Justyna mieli jeszcze przynajmniej troje dzieci – wspomnianego wyżej syna Wojciecha oraz dwie córki – Karoliną i Bogumiłę.
Wydaje się, że z Wojciechem, Antoni utrzymywał ścisłe kontakty. W dorosłym życiu zamieszkali w jednej wsi, w Ludwinowie, świadkowali sobie na ślubach i przy chrztach dzieci. Wojciech Gut w 1821 r. ożenił się z Marianną Gadomską, córką Franciszka i Franciszki z Beredów, która pochodziła z parafii Stanisławów, a w chwili ślubu mieszkała z ojcem „na Młynie Karczowizna”. Świadkami ich ślubu byli: Wawrzyniec Czyżewski lat 40 mający na Młynie Karczowizna zamieszkały, Aleksy Karcz lat 33 gospodarz na Karczowiźnie zamieszkały, Paweł Abelski lat 30 mający komornik z Karczowizny i Józef Gadomski lat 45 liczący gospodarz z Sokula.
Karolina w 1829 r., mając już 35 lat wyszła za Jana Glinkę 22-letniego kawalera urodzonego w Mlęcinia, a zamieszkałego w Ludwinowie. Ślub odbył się w parafii Wiśniew, do której należała Karczowizna, wieś w której Karolina wówczas mieszkała. Nie wpisano do aktu jej zajęcia, ale możemy przypuszczać, że była służącą, która nie mając posagu długo pozostawała panną. Wychodząc za mąż w wieku 35 lat na pewno była wytykana w okolicy jako stara panna. Świadkami jej ślubu był niejaki Jacek Gut zapisany jako 45-letni brat nowo zaślubionej, choć wydaje się, że był to prędzej brat stryjeczny niż rodzony, albo nawet zaszła pomyłka i ksiądz mylnie zapisał Jacka jako brata Karoliny, kierując się przy tym jego nazwiskiem oraz Aleksy Karcz lat 50. Obaj podali się za włościan zamieszkałych w Karczowiźnie. Na podstawie aktu ślubu Karoliny, można przyjąć, że przyszła ona na świat około 1794 r., a więc rodzice rodzeństwa Gutów, musieli zawrzeć związek małżeński na długo przed 1800 r., jak wcześniej szacowałam.
Bogumiła w 1834 r. w parafii Jadów wyszła za Franciszka Przybylskiego, ich akt ślubu jest przechowywany w archiwum diecezjalnym warszawsko – praskim, do którego napisałam podanie o udostępnienie tej metryki. Jestem ciekawa, co z niej wyczytam…, ale przypuszczam, że do lub pod Jadów wyprowadziła się młoda Gutówna w poszukiwaniu pracy, być może także była służącą, jak wiele młodych dziewczyn w tamtym czasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉