środa, 26 lipca 2023

Justyna Gutowa – 210 rocznica śmierci


W poniedziałek 26 lipca 1813 r. w Mlęcinie, w parafii wiśniewskiej, zmarła moja praprapraprapra(5)babka Justyna Gutowa, wdowa po Baltazarze Gut.

 

Udało mi się dotrzeć do dwóch wersji aktu zgonu mojej przodkini.

Pierwsza wersja jest zapisana w formie tabelarycznej, tzw. austriackiej, choć Austriacy już nie rządzili w tym czasie w Wiśniewie i całej okolicy. Najwidoczniej ksiądz postanowił zapełnić karty księgi wpisami łacińskimi, aby nie zostawiać części księgi nie zapisanej. Księga ta była prowadzona jedynie na użytek parafii, ponieważ urzędowa wersja powinna być w tym czasie prowadzona już w języku polskim i w formie narracyjnej.

Zgodnie z reformą wprowadzoną przez zaborcę austriackiego księgi metrykalne prowadzone były w tabeli, a cała księga była podzielona poszczególne wsie, tak, że z kolejnych lat, zdarzenia z jednej miejscowości były spisywane koło siebie, na kolejnych kartach. Taki sposób prowadzenia księgi metrykalnej pozwala poznać społeczność danej wsi, szybko i na przestrzeni kilku lat. Nie trzeba wyszukiwać urodzeń, ślubów czy zgonów z danej miejscowości, między innymi z całej parafii. W księdze w której odnalazłam akt zgonu mojej przodkini wpisy ciągną się od 1798 r. do 1819 r., a na kartach zarezerwowanych dla Mlęcina pojawiają się też akta zgonów z innych, powiązanych z Mlęcinem wsi jak: z Wólki Mlęckiej, Karczowizny, Rusziowizny, Królikowizny, Gęsianki i Kątów Gajowników vel Gajownika.

 


Akt zgonu mojej praprapraprapra(5)babki Justyny Gut został, tak jak inne, sporządzony w języku łacińskim i możemy się z niego dowiedzieć, że zmarła była wdową, która spoczęła na cmentarzu wiśniewskim, zmarła 26 lipca 1813 r. w Mlęcinie w domu pod numerem 14, jako 55-letnia chłopka, katoliczka, a jej śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych.

 

 

☀ Druga wersja aktu zgonu jaka zachowała się do czasów obecnych jest już sporządzona w wersji narracyjnej, według formularza wprowadzonego Kodeksem Napoleona Księgi miały być prowadzone wówczas w dwóch egzemplarzach – jeden egzemplarz jako wersja dla władz kościelnych, a drugi dla władz świeckich.



Z narracyjnego aktu zgonu Justyny Gutowej dowiadujemy się, co do zasady tych samych danych – zmarła 26 lipca 1813 r., z dodaniem, że stał się to o godzinie 17:00, w Mlęcinie, w domu pod numerem 14, w wieku 55 lat, jak wdowa. Dodatkowymi informacjami są personalia osób zgłaszający zgon, których zabrakło w akcie w wersji tabelarycznej. Zgłaszającymi byli – uczciwy czyli zapewne jakiś rzemieślnik wiejski, Stanisława Karcz lat 70 oraz Andrzej Gut lat 46, obaj włościanie, rolnicy w Karczowiźnie zamieszkali. U księdza Ignacego Zielińskiego, proboszcza wiśniewskiego sprawującego także obowiązki urzędnika stanu cywilnego zgłaszający stawili się 27 lipca o godzinie 16:00. W akcie, w tej formie zabrakło przyczyny śmierci, która nie była wymagalna w narracyjnym formularzu metryki zgonu, a wielka szkoda, bo przyczyna zgonu czasem bardzo dużo mówi o okolicznościach śmierci naszego przodka.  

 

 

Kim zatem była owa Justyna Gutowa?

Była moją praprapraprapra(5)babcią, wdową po moim praprapraprapra(5)dziadku Baltarzarze Gut, który zmarł, ponad pięć lat wcześniej, 29 stycznia 1808 r. w Młynie Karczowizna. Jego zgon naturalnie był już wspominany na blogu >>>LINK<<<.

 

Baltazar i Justyna pobrali się w 1788 r., ale o tym szerzej będzie dopiero w listopadzie, kiedy będzie przypadała rocznica ich ślubu, także cierpliwie musicie poczekać J

 

Dziś chciałabym przypomnieć o narodzinach zarówno Baltazara Guta jaki i Justyny. Oboje przyszli na świat w wieśniewskiej parafii. 

 

Baltazar Gut urodził się, a raczej został ochrzczony 2 stycznia 1757 r. Był synem Jana Guta i jego małżonki Krystyny Karczówny z domu. Rodzice Baltazara byli chłopami z Mlęcina. Na rodziców chrzestnych także została wybrana para chłopów z Mlęcina – Ignacy Komuda i Mariannę Glinczanka.

 

 


Justyna Karczyk, bo tak została zapisana w akcie chrztu, który odbył się 16 czerwca 1763 r., urodziła się także w chłopskiej rodzinie, która zamieszkiwała we wsi Wólka Mlęcka, dziś funkcjonującej pod nazwą Wólka Mlącka. Jej rodzicami był Antoni Karczyk i Brygida Glinczanka, zaś chrzestnymi Jan Glinka i Marianna Gaworowa.

 

Jak widać oboje pochodzili z dóbr ziemskich Mlęcin, obie wsie są oddalone od siebie w linii prostej o około 5 kilometrów i dzieli ich mniej więcej godzina drogi piechotą. Baltazar był od żony o 6 lat starszy. Gdzie się spotkali? Trudno powiedzieć, ale zapewne gdzieś na polach pod Mlęcinem. Być może matka Baltazara była w jakiś sposób spokrewniona z ojcem Justyny, wszak nosili to samo nazwisko. Nie wykluczone, że moich przodków połączyła także rodzina Glinków – matka Justyny i matka chrzestna Baltazara mogły być także ze sobą spokrewnione. Te wszystkie przypuszczenia może da się rozwiać, ale tylko po dogłębnej kwerendzie archiwaliów z parafii w Wiśniewie. 

 



Teraz gdy wiem, kiedy urodziła się Justyna, mogę powiedzieć, że jej wiek, podany do aktu zgonu był lekko przesadzony. Faktycznie w chwili śmierci moja przodkini miała 50, a nie 55 lat. Podobnie sytuacja wygląda przy zgonie jej męża Baltazara, umierając w 1808 r. w jego akcie śmierci zapisano, że miał lat 48, a faktycznie miał ich 51.

 

 

Cieszy mnie odkryte kolejne pokolenie zarówno Gutów jak i Karczów czy Karczyków, jak widać po akcie urodzenia Justyny. Teraz pozostaje tylko pobuszować w wiśniewskich metrykaliach w poszukiwaniu ślubu moich praprapraprapraprapra(7)dziadków i ich narodzin, a może uda się dotrzeć do dalszych przodków? Metryki z parafii wiśniewskiej są zachowane i co najważniejsze dostępne w Internecie na Mińskim Archiwum Cyfrowym od 1680 r. – chrzty, od 1702 r. śluby i pogrzeby, więc jest w czym szukać, tylko ciągle czasu brakuje…

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉