wtorek, 18 lipca 2023

Marianna Bereda – 201 rocznica zgonu


W czwartek 18 lipca 1822 r., w domu pod numerem 25 w Wólce Pieczącej, zmarła Marianna Bereda – moja praprapraprapra(5)babka. 

 


W piątek, 19 lipca 1822 r. do księdza Józefa Jurkowskiego proboszcza i urzędnika stanu cywilnego w Stanisławowie stawili się Wojciech Murawski lat 65 mający i Jan Bereda lat 57 mający, włościanie z Wólki Pieczącej, aby oznajmić o śmierci Marianny Beredy.

Marianna Breda zmarła 18 lipca 1822 r., o godzinie 6:00 rano, w Wólce Pieczącej, w domu pod numerem 25, mając zaledwie 38 lat i pozostawiając po sobie owdowiałego męża Wawrzyńca Beredę oraz dzieci.

 

Zmarła Marianna Bereda pochodził z rodziny Kamińskich. Niestety nie udało mi się dotrzeć do jej aktu urodzenia, ale jak obliczyłam na podstawie wieku podanego do jej aktu ślubu i aktu zgonu, urodziła się około 1784 / 1785 r. Księgi metrykalne parafii stanisławowskiej zachowały się co do zasady od lat 90. XVIII w., ale akta urodzeń są znacznie wcześniejsze, z licznymi przerwami zachowały się niemal od założenia w XVI w. miasteczka i parafii w dobrach Cisek – Stanisławowa. Księgi te są przechowywane w Archiwum Diecezjalnym Warszawsko – Praskim.

Znaczna część tego zasobu jest zindeksowana na Genetece – od 1795 r. do 1916 r. akta narodzin i akta ślubów oraz od 1794 r. do 1913 r. akta zgonu. W indeksach urodzeń nazwisko Kamiński / Kamienski występuje już w najstarszych rocznicach – w 1795 r. urodził się Marceli Kamiński syn Antoniego i Julianny z Rządzy, w 1797 r. urodziła się Rozalia Kamińska córką Jędrzeja i Teresy ze Stanisławowa, w 1798 r. urodziła się Barbara, córka Antoniego i Julianny z Wardzyńskich, prawdopodobnie siostra Marcelego. Pierwsza, wg indeksów Marianna Kamińska urodziła się dopiero w 1807 r. i była córką Tomasza i Magdaleny z Beredów, małżonków zamieszkałych w Młynie Ołdakowizna. W związku z powyższym należy domniemywać, że moja praprapraprapra(5)babka urodziła się przed 1795 r. Nie docierając do aktu urodzenia mojej przodkini nie mam możliwości poprowadzenia genealogii Kamińskich dalej – w głąb dziejów. To też linia ta, w moim wywodzie, zaczyna się i kończy się na Mariannie z Kamińskiej Beredzie.

W karnawale 1805 r. Marianna Kamińszczanka wyszła za mąż za Wawrzyńca Beredę – ich ślub wspominałam na blogu 17 lutego >>>LINK<<<. Moi praprapraprapra(5)dziadkowie przeżyli razem 17 lat i wydali na świat sześcioro dzieci, z których przeżyło pięcioro i ta piątka została osierocona w 1822 r. przez matkę:

  • Franciszka – moja prapraprapra(4)babka miała w chwili śmierci matki 16 lat i w trzecim roku żałoby wyszła za mąż za mojego prapraprapra(4)dziadka Antoniego Guta
  • Marianna miała wówczas 14 lat, zmarła 24 lata po śmierci matki, jako 35-letnia panna
  • Wojciech miał 8 lat, a po 12 latach ożenił się z Magdaleną Kowalską córką Szymona i Brygidy z Cieszków
  • Joanna miała tylko 5 lat, dożyła wieku dorosłego i w 1840 r. wyszła za mąż za Marcina Lecha syna Wojciech a i Ewy z Malczyków
  • Piotr zaś miał zaledwie 2 latka i to przy nieocenionej pomocy starszych sióstr, a później także macochy został wychowany przez ojca i w 1843 r. ożenił się z Konstancją Ołdak córką Tomasza i Salomei.

Marianna Bereda umierając pozostawiła męża Wawrzyńca z piątką dzieci, z których najstarsza córka miała 16 lat, a najmłodszy syn Piotr zaledwie 2. Zapewne mój praprapraprapra(5)dziadek nie miał łatwego orzechu do zgryzienia, piątka dzieci, co prawda nie takich małych, ale trójka najmłodszych potrzebowała jeszcze matczynej opieki, a i on sam potrzebowała kobiety do prowadzenia domu, do gotowania, sprzątania, prania oraz do pracy w obejściu. Zapewnie początkowo funkcje gospodyni domu przejęła najstarsza córka Beredów – Franciszka, może przy dużej pomocy młodszej o dwa lata Marianny. Choć nie wiadomo, czy Marianna była dziewczynką sprawną, wątpliwości budzi jej dalsze życie, nie wyszła za mąż, zmarła jako 35 letnia kobieta, dlatego przypuszczam, że mogła być niepełnosprawna fizycznie lub umysłowo. Jedno jest pewne mój praprapraprapra(5)dziadkek Wawrzyniec nie spieszył się z powtórnym ożenkiem, na ślubnym kobiercu stanął dopiero po ponad półtora roku od śmierci mojej praprapraprapra(5)babki. Jego drugą żoną została Katarzyna Gryz, a ich ślub wspominałam już na blogu w dniu 2 lutego >>>LINK<<<, tam także opisałam sytuacje rodzinną jaka powstała w domu Wawrzyńca Beredy po jego powtórnym ożenku.

 

W tym roku Stanisławów obchodzi jubileusz 500-lecia nadania praw miejskich. Choć w samym Stanisławowie raczej nie wiele się o tym jubileuszu mówi, to w regionie można było usłyszeć o tym jak doszło do powstania miasteczka Stanisławów, a to wszystko za sprawą Pana dr Andrzeja Marka Nowika, który wygłosił w Muzeum Ziemi Mińskiej prelekcje na temat początków Stanisławowa. Dla tych, którzy nie mogli przybyć 17 maja do pałacu Łubieńskiej zamieszczam linki do audycji w Radiu dla Ciebie, w Sekretach Mazowsza, gdzie prowadzący Pan Szymon Łoś rozmawiał o stanisławowskiej historii z dr Nowikiem:


 

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉