poniedziałek, 3 lipca 2023

Aleksandra Lech – 150 rocznica urodzin


Był czwartek 3 lipca 1873 r., kiedy o godzinie 15:00 w bólach porodowych Marianna ze Standziaków powiła córkę, która otrzymała imię Aleksandra, a jej ojcem był Jan Lech. Urodzona wówczas Aleksandra Lech to moja prapra(2)babcia.

 

 

Złożona połogiem Marianna ze Standziaków Lechowa dochodziła do siebie, w dom w Mrozach zaś jej małżonek Jan Lech zabrał nowonarodzoną dziewczynkę, od której narodzin minęło zaledwie 22 godziny i przybył ze wsi Mrozy do miasteczka Kałuszyn, do księdza proboszcza Jana Niemyskiego, aby ochrzcić dziecko. Jan Lech przedstawił się jako kolonista mający 37 lat zamieszkały we wsi Mrozy. Ojciec przybył w obecności dwóch świadków – Andrzeja Kobylińskiego mającego lat 22 i Stefana Łukasiaka lat 60 obaj byli kolonistami z Mrozów. Razem z ojcem i świadkami do kościoła przybyli rodzice chrzestni dziewczynki, na których zostali poproszeni Piotr Zawiska i Marianna Olszewska.

Na ojca chrzestnego rodzice wybrali szwagra Jana Lecha – Piotr Zawiska, który był mężem Agaty Lechówny, rodzonej siostry Jana, zaś ustalenie personaliów matki chrzestnej – Marianny Olszewskiej jest dużo trudniejsze. Nie wiemy na dobrą sprawę czy podając maleńką Aleksandrę do chrztu była panienką czy mężatką, choć zapis jej nazwiska wskazuje, że raczej, że była już mężatką. W tamtym okresie w Mrozach mieszkała Marianna z Jankowskich Olszewska, żona Feliksa, być może to właśnie ona podawała moją prapra(2)babkę do chrztu, ale to tylko poszlaki, na które nie mam żadnych potwierdzeń, jak na tą chwilę i nie wiem czy kiedyś będę miała.

Co do pochodzenia świadków wiemy, że mieszkali, przynajmniej w 1873 r., w Mrozach. W tym okresie w aktach urodzeń parafii kałuskiej, ze wsi Mrozy spotykamy dzieci Andrzeja Kobylińskiego i Marianny Smater, którzy jak się okazało zawierali związek małżeński w sąsiedniej parafii cegłowskiej, skąd pochodziła Smaterówna. Kobyliński był rdzenniym mrozianinem, bo tu też się urodził. Zaś Stefan Łukasiak był mężem Józefy z Cichomskich wdowy po Malesce, a sam wcześniej pogrzebał żonę Mariannę Pilich. Jeszcze przed pierwszym ślubem zamieszkiwał w Mrozach, choć urodził się w Gójszczu.

Moja prapra(2)babka w wieku niespełna 23 lat wyszła za mąż za mojego prapra(2)dziadka Jana Borzyma, ślub odbył się 27 stycznia 1896 r. w parafii Kuflew >>>LINK<<<. Zanim jednak wstąpiła w związek małżeński przeniosła się z rodzicami z Mrozów do Rudki, która pod koniec XIX w. i na początku XX w. zyskała na znaczeniu z uwagi na powstający tam ośrodek leczniczy dla piersiowo chorych. Po ślubie z Janem Borzymem, Aleksandra wraz z mężem zamieszkiwała przez chwilę w domu rodzinnym, tam też urodziła swoje pierwsze dziecko – Helenę, która jest moją prababcią (wspominana na blogu już niejednokrotnie – 9 stycznia w 56 rocznicę śmierci >>>LINK<<<, 17 lutego w 104 rocznicę ślubu >>>LINK<<< i 27 luty w 125 rocznicę urodzin >>>LINK<<<), potem przeniosła się do wsi Góry, skąd pochodził Jan i gdzie mieszkała jeszcze jego matka, a następnie małżonkowie zabierając ze sobą owdowiałą wiele lat wcześniej Borzymową przenieśli się do Mingos, gdzie zakupili gospodarstwo rolne. Tam też na świat przyszły ich kolejne dzieci, które zostały ochrzczone już w parafii Oleksin. To też z tej mojej prapra(2)babki była taka Olka wędrownisia  😉

 

O historii Mrozów, w których na świat przyszła moja prapra(2)babka wspominałam na „Drogach Przeszłości” już przy okazji śmierci Marcjanny z Gromulskich Lechowej, której 175 rocznica zgonu przypadała 22 maja >>>LINK<<<. Dziś przy okazji rocznicy urodzin jej  wnuczki chciałabym przybliżyć Wam, moi drodzy czytelnicy, historię Rudki, a w szczególności Sanatorium. 

 

Rudka to niewielka wieś w obecnej gminie i parafii Mrozy, należąca wcześniej do parafii w Kuflewie i do tamtejszych dóbr ziemskich. Wieś wzmiankowana była już w 1573 r. jako Ruda, a z czasem zmieniła nazwę na Rudka. Według rejestru podymnego z 1772 r. w Rudzie i Kuźnicy, która była sąsiednią osadą względem Rudy – Rudki było 8 domów, a więc nie były to wcale małe wioski. W 1827 r. we wsi było 7 domów i tylko 45 mieszkańców, zaś w latach 80-90 XIX w. liczba mieszkańców wzrosła ponad dwukrotnie i osiągnęła 100 osób, które zamieszkiwały w 11 gospodarstwach. Z najstarszych ksiąg parafialnych kuflewskich wynika, że jednym z pierwszych mieszkańców Rudki były rodziny Stachowiczów i Święców. W latach 40. XIX w. gdy majątek Kuflew był wystawiony na publiczną licytację, w prasie zostały zamieszczone ogłoszenia o jego sprzedaży, a w nich dokładnie opisano całe dobra. Znalazła się tam także wzmianka o Rudce, która wówczas była wsią zarobną, a więc pańszczyźnianą. We wsi tej znajdowała się karczma dworska kryta strzechą oraz 16 chałup włościańskich, a przy nich 5 stodół i 11 obór i chlewów, a wszystkie te budynki były drewniane i kryte słomą. Wymienieni zostali także chłopi którzy odrabiają pańszczyznę, wraz z jej wymiarem i tak: Daniel Stelmaszczyk, Stanisław Żmudzin, Walenty Domański, Jan Gałązka i Feliks Gójski odrabiali pańszczyznę w wymiarze 6 dni w tygodniu, a dodatkowo latem przychodzili po 5 dni do kosy i do żniw oraz przekazywali w naturze daninę składającą się z ćwierci życia, gryki, 2 garnców grochu, 2 kapłonów, 15 jaj kurzych i jednej gęsi. Danina w naturze były przekazywana raz na dwa lata. Pozostali dwaj włościanie – Jan Kuntz i Paweł Gójski mieli o wiele niższy wymiar pańszczyzny, gdyż pierwszy odrabiał 2 dni w tygodniu, a drugi tylko dzień. Świadczy o tym, że byli on znacznie biedniejsi od swoich sąsiadów i użytkowali o wiele mniejsze gospodarstwa. Z zapisu tego też można wywnioskować, że pięciu pierwszych chłopów odrabiało tak zwaną pańszczyznę sprzężajną, a więc z użyciem np. woła i radła czy pługa, a dwaj ostatni byli zobowiązani do pańszczyzny pieszej czyli takiej która wymagała stawiania się chłopa we dworze, ale bez narzędzi, ewentualnie z drobnymi, ręcznymi narzędziami jak sierp czy grabie. Gdy w 1868 r. przeprowadzono uwłaszczenie, Rudka otrzymała 306 morgów i 54 pręty gruntu i jak widać z powyższych danych statystycznych zwiększyła swoją populację.

Po wspominanej licytacji dóbr kuflewskich, właścicielem majątku została Weronika Łącka, żona Bronisława Dąbrowskiego, syna Jana Henryka Dąbrowskiego, po której Kuflew z przyległościami odziedziczył jej bratanek Antoni Łącki, a następnie zbył go księciu Stanisławowi Lubomirskiemu. W końcu XIX w. i na początku XX w. Mrozy oraz ich najbliższa okolica, ze szczególnym uwzględnieniem wsi Ruda i Wola Rafałowska zaczęły być utożsamiane z letniskiem, dlatego kiedy w końcówce XIX w. Polskie Towarzystwo Higieniczne zdecydowało się na budowę pierwszego społecznego sanatorium dla piersiowo chorych, decyzja padła właśnie na zlokalizowanie go na tych terenach. Książę Lubomirski przekazał na ten cel grunt o powierzchni 10 hektarów, które były zarośnięty lasem i znajdowała się między wsią Mrozy i Rudka. Komitet budowy na czele którego stanął doktor Teodor Dunin został powołany w 1899 r. Po zebraniu 80 tysięcy rubli, głównie na zbiórkach charytatywnych, ale także przy pomocy władz państwowych, na przekazanym terenie, pośród lasów iglastych tworzących unikalny mikroklimat, już w 1902 r. rozpoczęto budowę, według planu Stanisław Lilipopa. W planach była budowa Sanatorium na 120 łóżek, a pierwsze skrzyło, z 60 łóżkami otwarto już 29 listopada 1908 r. – było to skrzydło wschodnie. Wybudowano także kuchnie, leżalnię i kotłownie. Położone w lesie Sanatorium posiadało własne połączenie kolejowe – tramwaj konny ze stacją kolejową w Mrozach. Początkowo torowisko było wykorzystywane do przewozu materiałów budowlanych i zaopatrzenia gospodarczego Sanatorium, a z czasem stało się także połączeniem osobowym, służącym kuracjuszom. Tramwaj konny był jedynym dojazdem do Sanatorium od strony zachodniej, gdyż jedyną drogą, dla transportu kołowego była droga od wsi Rudka, czyli o strony wschodniej. Aleję dojazdową, dziś nazwaną imieniem doktora Teodora Dunina wytyczono i wybudowano dopiero w 1927 r. 

 


 

W latach 1912-1913 nastąpiła rozbudowa obiektu, z uwagi na duże zainteresowanie leczeniem gruźlicy. Wybudowano wówczas domek dla dyrektora i rozpoczęto stawianie zachodniego skrzydła budynku. Niestety wybuch I wojny światowej przerwał budowę, którą wznowiono dopiero w 1927 r. rozbudowując głównie zaplecze gospodarcze i mieszkalne. Prace budowlane były prowadzone przez Komitet Budowy na czele którego stał warszawski przemysłowiec Emil Gerlach. W 1928 r. powiększono teren Sanatorium dokupując kolejne 42 hektary lasów. W 1964 r. na tym terenie utworzono rezerwat przyrody „Rudka Sanatoryjna”. W okresie dwudziestolecia międzywojennego Rudka słynęła z leczenia klimatycznego, którego najważniejszym elementem był wielogodzinny wypoczynek na świeżym powietrzu, na werandzie w parku oraz na leżankach przy gmachu głównym. Ośrodek przeżywał swój rozkwit, był słynny wśród warszawskiej społeczności. W trakcie II wojny światowej obiekt został zniszczony, głównie zdewastowane zostało jego wnętrze, gdyż przez długi czas był zajmowany najpierw prze wojska niemieckie, a potem rosyjskie. W tym czasie przez Sanatorium, które miało doskonałe zaplecze przewinęło się, aż 7 szpitali wojskowych. Po odzyskaniu niepodległości uruchomiono go na nowo przy pomocy UNRRA (Administracja Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy i Odbudowy lub Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy i Odbudowy – była to organizacja międzynarodowa utworzona w 1943 r. w Waszyngtonie w celu udzielenia pomocy obszarom wyzwolonym w Europie i Azji po zakończeniu II wojny światowej). W pierwszych latach powojennych zajęto się tu głównie leczeniem gruźlicy, która w czasie okupacji osłabiła znaczną część społeczeństwa. W 1950 r. Sanatorium zostało upaństwowione i podlegało w kolejnych latach dalszej rozbudowie, m.in. o piwnicę, elektrownie, garaże, oczyszczalnie ścieków, a także utwardzono drogę dojazdową do obiektu i drogi wewnętrzne. W 1976 r. Sanatorium Przeciwgruźlicze zostało przekształcone w Specjalistyczny Zespół Opieki Zdrowotnej Gruźlicy i Chorób Płuc, a w 1996 r. Zespół uzyskał swoją administracyjną samodzielność, aby w 2000 r. stać się Samodzielnym Specjalistycznym Zespołem Zakładów Opieki Zdrowotnej otwierając oddział rehabilitacyjny oraz zakład opiekuńczo-leczniczy. Dziś dawne Sanatorium w Rudce wchodzi w skład Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego im. św. Jana Pawła II w Siedlcach Sp. z o. o.


 


Sanatorium został zbudowane na skraju kompleksu leśnego tak zwanych lasów Mieńskich, na terenie rezerwatu przyrody Bernatowizna. Chorzy, przebywając w lesie, w którym zachowano cenny i stary drzewostan – głównie dęby i jodły, z dala od siedzib ludzkich, poprzez korzystanie z czystego i świeżego unikatowego powietrza szybko odzyskiwali zdrowie. Wiek drzew w parku sanatoryjnym jest bardzo zróżnicowany, obok drzew młodych takich 1-2 letnich znajdują się także okazy, które mogą się poszczycić 100 i 200 letnim wiekiem. Podstawowym gatunkiem występującym w parku jest jadło pospolita – jedno z drzew z tego gatunku jest uznane za pomnik przyrody. Drugim licznym gatunkiem jest dąb – kilkanaście drzew jest uznane za pomniki przyrody. Ponadto w zadrzewieniu znajdziemy świerk pospolity, sosnę pospolitą, żywotnik zachodni, brzozy, robinie, kasztanowce, graby, lipy oraz krzewy takie jak ligustr pospolity czyli żywopłot, grochodrzew, forsycję i dereń.

Piękno parku w którym zostało ponad wiek temu zbudowane Sanatorium ukazuje dostępny w Internecie na Facebook-owym profilu Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach filmik „z lotu ptaka” – zapraszam do wzbicia się w powietrze nad Rudką >>>LINK<<< 

 

 

Historia Sanatorium w Rudce nierozerwalnie wiąże się z osobą Todora Dunina.

 


 

Teodor Dunin urodził się 1 kwietnia 1854 r. w Wyganowie (gmina Małogoszcz, powiat jędrzejowski, województwo świętokrzyskie) jako syn Bolesława Feliksa Dunin – Szpot herbu Łabędź i Marii Wolskiej. Około 1900 r. ożenił się z Zeneidą Szabłowską, z którą miał córkę Martę (zmarła w 1931 r. jako 30-letnia panienka). Teodor Dunin po ukończeniu w 1870 r. gimnazjum w Pińczowie, rozpoczął studnia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Po uzyskaniu w 1876 r. dyplomu, rozpoczął praktykę asystencką w klinice Jana Lewińskiego, a od 1880 r. pracował w Szpitalu Dzieciątka Jezus, gdzie od 1884 r. pełnił funkcję ordynatora oddziału wewnętrznego. W 1881 r. uzyskał tytuł doktora medycyny przedstawiając swoją rozprawę doktorską na temat patologii nerek. Po zatargu z duchownym prawosławnym został zawieszony w obowiązkach, na skutek czego wyjechał do Paryża gdzie praktykował w klinice lekarskiej Jeana-Martina Charcota. Po powrocie, w 1886 r. ponownie objął funkcję ordynatora, a za własne fundusze stworzył pracownie naukową gdzie przeprowadzał badania i doświadczenia chemiczne i bakteriologiczne. Współpracował z Gazetą Lekarską będąc przez lata redaktorem dodatku „Odczyty kliniczne”. W latach 90. XIX w. odbył liczne podróże po Europie zwiedzając ośrodki sanatoryjne, poznając idee leczenia gruźlicy wśród społeczeństwa, zwłaszcza jego niższych warstw. Wnioski i obserwacje przedstawił 20 stycznia 1899 r. w Towarzystwie Higienicznym, w referacie dotyczącym otwierania prywatnych sanatoriów, które będą finansowane w drodze bezinteresownej działalności społecznej. W 1902 r. zainicjował, będąc prezesem Wydziału Szpitalnego Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego zbiórkę pieniędzy na budowę zakładu leczniczego w Rudce pod Mrozami. W efekcie głośnej i propagandowej akcji dość szybko zebrano środki na budowę, a ofiarodawcami była głównie warszawska arystokracja. Teodor Dunin zmarł w niecały rok po uruchomieniu pierwszej części sanatorium w Rudce – 16 marca 1909 r., w wyniku choroby nowotworowej. Spoczął na cmentarzu powązkowskim, w grobowcu rodzinny wraz ze zmarłą trzy lata wcześniej żoną Zeneidą i córką Martą. Grobowiec rodziny Duninów znajduje się w kwaterze nr 36, rząd 3, miejsce 30. Jest to pomnik w formie kaplicy lub mówiąc inaczej ściętej egipskiej mastaby, mierzący 210 cm wysokości. Pierwotnie zwieńczony posążkami sfinksów, które zostały skradzione. Przy lewej ścianie bocznej stoi rzeźba kobiety płaczki z zakrytą twarzą, za którą klęczy druga kobieta i także ma zasłoniętą rękoma twarz. Twórcą grobowca był Stanisław Jagmin – artysta zajmujący się głównie rzeźbą ceramiczną, która była tak bardzo popularna w okresie secesji. Pomnik został odnowiony staraniem Społecznego Komitetu Powązek 1979 r., a konserwację wykonano w 1999 r. ze środków gminy Warszawa Centrum. 

W górnej części ściany z inskrypcjami jest wyryty napis:

 

WYCHODZI JAKO KWIAT I SKRUSZONY BYWA
A UCIEKA JAKO DZIEŃ I NIGDY NIE TRWA W TYMŻE STANIE
                                                                                JOB. XIII. 2

 

W poniżej inskrypcje dotyczące pochowanych. Po lewo żony i córki Teodora Dunina:

 

Ś.P.
ZENEIDA
Z
SZABŁOWSKICH
DUNINOWA
ZMARŁA
5-GO MAJA 1906 R
PRZEŻYWSZY 36 LAT


Ś.P.
MARTA
DUNINÓWNA
ZMARŁA
9-GO SIERPNIA
1931 R
PRZEŻYWSZY 30 LAT 

 

A po prawo samego lekarza:

 

Ś.P.
TEODOR
DUNIN
DOKTÓR
MEDYCYNY
ZMARŁ
16-GO MARCA 1909
PRZEŻYWSZY 55 LAT

 



 

 

Doktor Teodor Dunin był bez wątpienia jednym z najwybitniejszych polskich lekarzy przełomu XIX i XX wieku. Był lekarzem i naukowcem, ale także, a może przede wszystkim, działaczem społeczny i filantrop, wrażliwym na ludzką niedolę. W wielu swoich pracach, a przez 33 lata pracy lekarskiej opublikował ponad 73 samodzielnych prac naukowych i 86 pozycji opracowanych wspólnie z innymi autorami, zwracał szczególną uwagę na problemy ówczesnego życia społecznego. Był także gorliwym patriotą, utożsamiając rozwój kraju z rozwojem nauki. Jego śmierć była wielkim ciosem nie tylko do nowo powstałego Sanatorium w Rudce, ale całego świata medycyny i nauki.

 

 

 

 

 

Źródła:

https://varsavianista.pl

https://mrozopedia.pl

https://szpital.siedlce.pl

Mrozy wieś – miasto – gmina.
Przewodnik po gminie Mrozy, historii, kulturze, tradycji i miejscach,
pod red. K. Juśkiewicz,
Mrozy 2014.

Dzieje ziemi kuflewskiej,
K. Juśkiewicz, A. M. Nowik, J. Sekular,
Kuflew 2018.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli publikujesz komentarz z konta anonimowego miło mi będzie gdy go podpiszesz chociażby imieniem 😉